Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2023-01-16 >>>

 

20-lecie LINK4

 

Nawigacja

2023-01-17  

|<<

   

 >>|

2023-01-16  

<<<

>>>

 >>|

2023-01-13  

|<<

     

 

Data publikacji: 2023-01-16

Dz.U. nr: 5657

 

W styczniu 2003 roku sprzedaż ubezpieczeń oficjalnie rozpoczął LINK4. Rozdzwoniły się pierwsze telefony od klientów. Z niecierpliwością czekali na nie ci, którzy wcześniej z wielką energią i zaangażowaniem szykowali cały projekt. I nie musieli czekać długo... LINK4 wystartował i jest jedynym tego typu przedsięwzięciem, które przetrwało na polskim rynku. Oto opowieść o 20-letniej historii pierwszego ubezpieczyciela directowego w Polsce. Historii barwnej, nieszablonowej i interesującej, o której opowiedzieli nam ludzie związani z LINK4 kiedyś i dziś. Historii, która okazała się również niezwykle ważna i inspirująca dla całego rynku ubezpieczeń. I właśnie o niej jest ten cykl. Zapraszamy do lektury.

- Anna Trzcińska, Karolina Zysk-Wieczorek, zastępcy redaktora naczelnego

Dorosły gracz z młodzieńczą duszą

(LINK4, PZU, RSA)

LINK4 działa na polskim rynku ubezpieczeniowym już od 20 lat. W styczniu 2003 roku wystawiliśmy pierwszą polisę. Mieliśmy swoje wzloty, mieliśmy i zakręty. Dziś jesteśmy firmą, która wyrosła już z okresu młodzieńczego, charakteryzującego się dużą zmiennością. Ale młodzieńczej dynamiki po drodze nie zatraciliśmy. Dorośliśmy, ale dusza startupu wciąż w nas pozostała.

- Agnieszka Wrońska, prezes LINK4

 

W LINK4 pracuję od 2006 roku, ale po raz pierwszy z firmą zetknęłam się wcześniej - jako audytor, od razu w pierwszym kwartale jej działalności. Od początku mogłam obserwować, jak ta organizacja się tworzy i jak działa. A działała zupełnie inaczej niż reszta rynku ubezpieczeniowego w owym czasie. Pozytywnie zaskakiwała olbrzymia otwartość, dostępność, a przy tym duma z wykonywanej pracy i pierwszych osiągnięć. Było czuć, że LINK4 tworzą ludzie, którzy chcą ten ubezpieczeniowy świat zmienić. Pokazać, że po pierwsze można kupić polisę ubezpieczeniową wygodnie i bez wychodzenia z domu, a po drugie, że zakładem ubezpieczeń można zarządzać w zupełnie inny sposób.

Szczęście do ludzi, szczęście do właścicieli

Kultura LINK4 była tworzona przez ludzi, którzy tę firmę budowali i nią kierowali. Każdy z nas później dokładał do tego swoją cegiełkę. Dokładał, a nie zmieniał na siłę. Pod tym względem mieliśmy wiele szczęścia do ludzi - i tych wewnątrz firmy, i tych, którzy podejmowali decyzje z poziomu właścicielskiego.

W okresie, kiedy LINK4 należał do RSA, firma zaczęła nabierać trochę korporacyjności, ale w bardzo rozsądny sposób. Od grupy, z jej brytyjską kulturą, zupełnie inną, relacyjną, nauczyliśmy się jak budować zaangażowany zespół LINK4, który dąży do wspólnego celu, ale też biznesowo dba o przewidywalność, a przy tym nie przestaje testować nowych pomysłów. Podejście test & learn było i jest głównym mechanizmem działania LINK4. Korporacja nie zabiła naszego startupowego ducha. Owszem - zdarzały się przecież małe i większe porażki, nie zawsze wszystko wychodziło, ale zmotywowani działaliśmy dalej. Ważniejszym dla nas było to, jak możemy w przyszłości zrobić coś skuteczniej, niż karać ludzi za błędy. I tak jest do dziś. Mieliśmy też szczęście, kiedy po RSA trafiliśmy pod skrzydła Grupy PZU, która znacznie lepiej rozumiała i rozumie polski rynek i dała nam możliwość robienia tego, w czym po prostu byliśmy najlepsi. Czerpiemy z synergii z największym rynkowym graczem, nie porzucając jednak swojego DNA i nie bojąc się nowych wyzwań. A wracając do naszych początków, to izraelski kapitał dał nam bardzo mocne fundamenty technologiczne oraz kulturę podejmowania decyzji w oparciu o dane. Od samego początku mieliśmy codziennie aktualne informacje - jakie są wyniki, sprzedaż czy szkody. I tak było już 20 lat temu, kiedy o pojęciu big data jeszcze pewnie nikt nie słyszał!

Kultura LINK4 była tworzona przez ludzi, którzy tę firmę budowali i nią kierowali. Każdy z nas później dokładał do tego swoją cegiełkę.

Kultura i zaangażowanie

Od zawsze uważam, że wielką wartością naszej firmy jest jej kultura, którą przez lata udało się utrzymać. Nigdy nie byliśmy organizacją zarządzaną hierarchicznie. Od początku drzwi do pokoju prezesa były zawsze otwarte, każdy ze współpracowników mógł wejść i porozmawiać. Osoby, które zaczynają swoją przygodę z LINK4, mówią, że tu się zupełnie inaczej pracuje. Cieszymy się, że wiele z tych osób zostaje z nami na lata. Ale jesteśmy też dumni z ekspertów, którzy byli kiedyś związani z LINK4, a teraz robią kariery na rynku. Dość często zdarza się również tak, że ci, którzy próbują swoich sił w innych firmach, wracają do nas. To cieszy szczególnie i jest dość znamienne. Pokazuje, że atmosfera, sposób pracy, wartości LINK4 są czymś, co przyciąga. Wszyscy tworzymy po prostu unikatowe miejsce pracy.

Jestem też bardzo dumna, że zaangażowanie naszych pracowników stale utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Pracujemy na to codziennie, na każdym poziomie LINK4. To trochę jak w związku - należy stale o niego dbać, żeby był udany. W rozwoju naszych pracowników stawiamy przede wszystkim na umożliwienie im zarządzania całym procesem, a nie jakimś wybranym wycinkiem. Chodzi o to, żeby czuli, że mają realny wpływ na firmę i chcieli brać na siebie z czasem coraz bardziej odpowiedzialne zadania. Pozwala to na odpowiednie poprowadzenie całej ścieżki kariery.

Wciąż chcemy robić rzeczy niestandardowe i niezmiennie zamierzamy pokazywać, że potrafimy nie tylko wykorzystywać, ale też nadal kreować rynkowe trendy.

Pobudzanie do działania

LINK4 wyprzedzał wiele trendów. Pobudzaliśmy branżę do działania. I myślę, że wciąż pobudzamy. Od zawsze szukaliśmy nisz i próbowaliśmy te nisze kawałkami zagarniać. I zmieniać zasady gry. Na początku oczywiście był to całkowicie innowacyjny pomysł na zdalną sprzedaż ubezpieczeń oraz marketing bezpośredni, nakierunkowany na call to action. W obszarze pricingu i taryfikacji klienta rozpoczęliśmy zupełnie nowy etap indywidualizacji ceny, tak aby dobry kierowca płacił składkę proporcjonalną do swojego ryzyka. Niewątpliwie zapoczątkowaliśmy też budowanie relacji z klientem. Laweta do 30 minut na miejscu zdarzenia czy assistance działające także pod domem to były innowacje produktowe sprzed 20 lat. Ich cechą wspólną było to, że odpowiadały na potrzeby klienta, rzucając wyzwanie przyzwyczajeniom działów ubezpieczeniowych. Szybkość reakcji - tak działaliśmy od początku i rynek zaczął nas gonić. W wielu miejscach dogonił, a często startując później mógł też wykorzystać nasze doświadczenia czy po prostu wejść z już z nowszymi generacjami technologii. Najważniejsze jest jednak, że to wszystko razem zmobilizowało branżę do podniesienia jakości. Nasze dzisiejsze patrzenie na ubezpieczenia oczami klienta, ale przez pryzmat danych i technologii, jest jeszcze dość awangardowym podejściem. Stawiamy sobie jednak ambicje, by ubezpieczenia były spójne z tym, jak zmienia się świat wokół nas. Wierzymy, że ubezpieczenia powinny być proste i zrozumiałe dla klientów.

Przez te 20 lat działalności LINK4 się zmieniało, ale to, co najważniejsze, pozostało jednak niezmienne. Dziś jeszcze mocniej stawiamy na ludzi i głośno mówimy o tym, że to oni są siłą LINK4. Wciąż też chcemy robić rzeczy niestandardowe i niezmiennie zamierzamy pokazywać, że potrafimy nie tylko wykorzystywać, ale też nadal kreować rynkowe trendy.

Agnieszka Wrońska

Prezes LINK4

 

Linki:  

Zobacz także:

Zwinni w transformacjach

Historia LINK4 w trzech aktach

Rynek dzięki LINK4

Kuźnia talentów, kuźnia standardów


Partnerem cyklu jest LINK4.

 

Zobacz firmy: LINK4, PZU, RSA

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2023-01-16 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.