Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2020-03-12 >>>

 

Punkty widzenia

 

Nawigacja

2020-03-13  

|<<

   

 >>|

2020-03-12  

<<<

>>>

 >>|

2020-03-11  

|<<

     

 

Data publikacji: 2020-03-12

Dz.U. nr: 4944

Nie ma ratunku w ubezpieczeniach

(GrECo, PSP)

Jednym z niewielu pozytywnych aspektów światowej epidemii koronawirusa, nie licząc wzrostu świadomości medycznej i poziomu higieny obywateli, jest zwiększenie zainteresowania ubezpieczeniami. Przedsiębiorcy obawiając się przestojów i strat finansowych związanych z obecnością wirusa i paniką przed nim, zaczynają szukać ratunku w ubezpieczeniach, a te niestety na niewiele się w tym przypadku zdadzą.

- Piotr Rudzki, broker ubezpieczeniowy i reasekuracyjny, GrECo

 

Znany jest przypadek brokera, który na zlecenie swojego klienta szuka ochrony dla opóźnienia w realizacji inwestycji (ALOP) na skutek możliwego opóźnienia dostawy. Klienci dopytują o ochronę typu business interruption np. z powodu ryzyka czasowego zamknięcia przedsiębiorstwa (także wskutek decyzji władz publicznych), czy braku możliwości prowadzenia działalności produkcyjnej wskutek możliwych braków dostaw komponentów niezbędnych do produkcji, które są wysyłane z Chin. Być może w tym ostatnim przypadku jeszcze ratunkiem mogłaby być ubezpieczeniowa gwarancja dostawy, ale konia z rzędem temu, kto znajdzie gwaranta gotowego wystawić taki dokument na rzecz beneficjenta, gdy ryzyko jest powszechnie znane. Triggerem we wszystkich standardowych warunkach ubezpieczenia BI, dostępnych na polskim rynku, jest szkoda rzeczowa w ubezpieczonym mieniu (ewentualnie szkoda w najbliższym sąsiedztwie lub szkoda u dostawcy w przypadku wykupienia tych rozszerzeń odpowiedzialności ubezpieczyciela).

Pośredni wpływ

Można, co więcej, wyobrazić sobie też scenariusze, w których to koronawirus pośrednio wpływa na powstanie nieubezpieczonych szkód rzeczowych. Wyobraźmy sobie zatem na przykład sytuację, w której w wyniku wykrycia wirusa u pracowników przedsiębiorstwa, zapada decyzja o przeprowadzeniu dezynfekcji obiektu. W przypadku niewłaściwego użycia pary wodnej bądź środków chemicznych na wrażliwe składniki majątku, może dojść do ich uszkodzenia. Jeśli przeanalizujemy majątkowe warunki z polskiego rynku, zazwyczaj przeczytamy, że zdarzenie ubezpieczeniowe musi mieć charakter niepewny czy nieprzewidziany, tymczasem dość łatwo dowieść, że taka szkoda była przewidywalna. Jeśli dołożymy do tego wyłączenie szkód pośrednio powstałych wskutek skażenia czy zanieczyszczenia, mamy łatwy przepis na brak odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Jedną z bardziej narażonych na straty jest branża eventowa.

Branże cierpią

Cierpi branża turystyczna. Cierpią także konsumenci, którzy mają opłaconą podróż i zapewne nie w każdym przypadku otrzymają zwrot środków. Tu także warto zwrócić uwagę, że ubezpieczenie kosztów rezygnacji z podróży, którą można dokupić do polisy ubezpieczenia kosztów leczenia nie przewiduje odpowiedzialności ubezpieczyciela w przypadku rezygnacji z podróży wskutek zagrożenia epidemią.

Jedną z bardziej narażonych na straty jest oczywiście branża eventowa. Rynek londyński oferuje szereg produktów typu event cancellation insurance, które obejmuje szkody finansowe związane z odwołaniem zaplanowanego wydarzenia. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że większość standardowych wordingów wyłącza odpowiedzialność ubezpieczyciela za odwołanie imprezy wskutek choroby zakaźnej lub zagrożenia taką chorobą. Oczywiście są produkty, czy klauzule dodatkowe włączające to ryzyko (dziś, gdy wiemy, że rząd zdecydował o odwołaniu imprez masowych, warunek uruchamiający odpowiedzialność ubezpieczyciela byłby już nawet potencjalnie spełniony), ale mało prawdopodobne jest, aby w kraju nad Wisłą ktoś był na tyle przezorny. W kraju, w którym ledwie kilka procent przedsiębiorców decyduje się na standardowe ubezpieczenie przerwy w działalności.

Cierpi branża turystyczna. Cierpią także konsumenci, którzy mają opłaconą podróż i zapewne nie w każdym przypadku otrzymają zwrot środków.

W odpowiedzi na oczekiwania

Według danych Państwowej Straży Pożarnej w 2018 roku doszło w Polsce do prawie 150 tysięcy pożarów, z czego ponad 2500 to były pożary obiektów produkcyjnych, a ponad 1200 pożary obiektów magazynowych. 2019 rok jeszcze bardziej obfitował w wydarzenia, w których spłonął cały dobytek firmy, a te - nie mając środków na pokrycie kosztów stałych działalności - stanęły nad przepaścią lub wręcz w nią wpadły. Jeżeli te liczby nie działają wystarczająco na wyobraźnię i zakup tak istotnego dla przetrwania wielu firm ubezpieczenia, to tym bardziej trudno, by ktoś przewidział skutki światowej epidemii wirusa, a szczególnie jego wpływ na gospodarkę i funkcjonowanie przedsiębiorstwa.

Ta trudna sytuacja, w jakiej się wszyscy znaleźliśmy, być może przyniesie też nieco więcej pozytywnych skutków, niż wskazałem we wstępnie. Skoro - idąc z duchem czasu - można się już ubezpieczyć od kradzieży bitcoinów, to być może po uspokojeniu się sytuacji epidemiologicznej, rynek ubezpieczeniowy w odpowiedzi na oczekiwania klientów także poszerzy swoją ofertę i ochrona przed szkodami wywołanymi takim zdarzeniem nie będzie już niczym niszowym czy nawet niemożliwym.

Piotr Rudzki

Broker ubezpieczeniowy i reasekuracyjny, GrECo

 

Zobacz firmy: GrECo, PSP

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2020-03-12 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.