Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2019-01-22 >>>

 

#klimatryzyka

 

Nawigacja

2019-01-23  

|<<

   

 >>|

2019-01-22  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2019-01-21  

|<<

     

 

Data publikacji: 2019-01-22

Dz.U. nr: 4661

Katastrofy: wyższa ekspozycja, większe straty

(KNF, ONZ, PIU)

Z roku na rok rośnie wartość majątku, który mogą zniszczyć katastrofy. Chodzi o majątek firm, sektora publicznego, ale i osób prywatnych. Im bogatsze społeczeństwo, tym większe koszty ponosi w obliczu potencjalnego zdarzenia katastroficznego. Dodatkowo intensywność i częstotliwość zdarzeń katastroficznych jest coraz większa...

- Paulina Skiba

 

Na świecie widocznych jest kilka trendów, które jasno pokazują przyczyny wzrostu ekspozycji na skutki zjawisk ekstremalnych i katastrof. Dynamicznie rozwijające się gospodarki są źródłem nie tylko dobrobytu, ale i ewoluujących zagrożeń. Co przyczynia się do ich powstawania?

Wędrówka ludów

Jednym z poważniejszych wyzwań jest coraz bardziej zatłoczona Ziemia. Do 2030 r. liczba mieszkańców naszej planety ma wzrosnąć do ok. 8,6 mld. To o 1 mld więcej w porównaniu z obecnymi statystykami. Kolejny miliard, który musi gdzieś zamieszkać, coś jeść, jakoś żyć. Dlatego tak wiele dziś mówimy o postępującej urbanizacji. W Polsce urbanizacja wiąże się przede wszystkim ze zmianami społecznymi i gospodarczymi. Ludność miejska w naszym kraju to ponad 60% populacji. Z danych ONZ wynika, że do 2050 r. będzie to już 70%. Z kolei inny czynnik - wzrost średniej temperatury powietrza, a w konsekwencji wzrost poziomu wody - może doprowadzić do zalewania nisko położonych obszarów. Ucierpią szczególnie wyspy oceaniczne, ale też ośrodki miejskie skumulowane na terenach nabrzeżnych. Ich mieszkańcy będą musieli ruszyć w głąb lądu.

Jak to się ma do globalnie ubezpieczonego majątku? W ciągu ostatnich 10 lat ochrona ubezpieczeniowa obejmowała niecałe 34% strat, zwiększając się nieznacznie. Tymczasem średnia liczba katastrof naturalnych, a w konsekwencji strat finansowych i ludzkich, rośnie dość widocznie.

Co nas nie zabije...

Zmiany klimatyczne, jakich jesteśmy świadkami, już teraz odciskają się na polskiej gospodarce. Mamy ciepłe, bezśnieżne zimy, przerywane gwałtownymi spadkami temperatur. Brak śniegu to brak ochrony dla roślin, które nie rozwijają się prawidłowo. Problemy nie ograniczają się jednak tylko do zim. Zeszłoroczne lato przyniosło suszę, która kosztowała budżet państwa 1,1 mld zł. Jak szacuje Polska Izba Ubezpieczeń w raporcie "Klimat ryzyka. Jak prewencja i ubezpieczenia mogą ograniczyć wpływ katastrof naturalnych na otoczenie?", utracona przez suszę wartość w rolnictwie to 1,5 mld zł, ale całkowity koszt to 2,6 mld zł. Wpływ zdarzeń katastroficznych nie zatrzymuje się bowiem wyłącznie na sektorze nimi dotkniętym. Powiązania finansowe i handlowe sprawiają, że skutki katastrof widoczne są także w innych gałęziach rynku. Problemy w rolnictwie wpłynęły na handel, przemysł chemiczny, przetwórstwo spożywcze, usługi biznesowe...

Rosnąca ekspozycja na zdarzenia katastroficzne to problem niemal wszystkich branż.

Zdarzenia katastroficzne powinny stanowić impuls nie tylko do wzmożonego zainteresowania ubezpieczeniami, ale też do poszukiwania przez rynek jak najlepszych rozwiązań. Potencjał tkwi w ubezpieczeniach indeksowych, czy w wykorzystaniu dronów do likwidacji szkód. Nie bez znaczenia jest też mądra legislacja. Trwają prace nad umożliwieniem rolnikom zakupu ubezpieczeń na wypadek ryzyka suszy.

...to nas wzmocni

Działania, które mogą ograniczyć negatywne skutki zdarzeń katastroficznych to głównie prewencja i edukacja. O odpowiednie inwestycje w infrastrukturę (jak na przykład rowy melioracyjne, zbiorniki retencyjne) powinno dbać państwo. Z kolei wysokiej jakości likwidacja szkód to domena ubezpieczycieli. Doskonałym przykładem są tu nawałnice sprzed dwóch lat. Krótsze procedury, elastyczne działania, liczna obecność likwidatorów w terenie, pomogły możliwie szybko uporać się ze stratami i ograniczyły ich dalsze generowanie. Ubezpieczyciele umożliwili poszkodowanym korzystanie ze wsparcia psychologicznego, wysyłali konwoje ze sprzętem i narzędziami do zabezpieczania i naprawy uszkodzonego mienia, a Komisja Nadzoru Finansowego skrzętnie ten wysiłek udokumentowała (zobacz: tabela zaangażowania ubezpieczycieli).

Działania, które mogą ograniczyć negatywne skutki zdarzeń katastroficznych, to głównie prewencja i edukacja.

Rosnąca ekspozycja na zdarzenia katastroficzne to problem niemal wszystkich branż. W 2015 r. byliśmy blisko niekontrolowanej przerwy w dostawie energii elektrycznej dla znacznego obszaru kraju. Gdyby do niego doszło, koszt godzinnego blackoutu wyniósłby prawie 500 mln zł. Ponad połowa tych kosztów dotknęłaby przemysł przetwórczy. Nie trzeba zbyt bujnej wyobraźni, żeby wyobrazić sobie skalę szkód, do których mogło dojść podczas powodzi w 2010 r., kiedy to, dzięki zbiorowemu zaangażowaniu, udało się uchronić przed wodą hutę szkła w Sandomierzu i elektrownię w Połańcu.

Globalne statystyki wskazują nieubłaganie, że nie możemy liczyć na spadek liczby zdarzeń katastroficznych. Możemy natomiast - jako społeczeństwo - uczyć się, jak zmniejszać ich wpływ i jak ograniczać wzrost ekspozycji na nie. Z kolei o to, co wydarzy się po szkodzie, w przypadku podmiotów i osób objętych ubezpieczeniem, zatroszczą się już ubezpieczyciele.

Paulina Skiba

 

Linki:  

Zobacz także:

+ Ubezpieczenia w erze (nie)szczęśliwości

+ Ubezpieczyciele wiedzą więcej

+ Ubezpieczenia to nie panaceum


Partnerem cyklu jest Polska Izba Ubezpieczeń, a inspiracją raport "Klimat ryzyka. Jak prewencja i ubezpieczenia mogą ograniczyć wpływ katastrof naturalnych na otoczenie?"

 

Zobacz firmy: KNF, ONZ, PIU

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2019-01-22 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.