Ponoć jeden człowiek obsługuje średnio 4 urządzenia podłączone do sieci. Słówko "średnio" jest oczywiście kluczowe - raz, że to czysta statystyka, a dwa, że wielu z nas, w naszym społeczeństwie, obsługuje już dużo więcej tego typu urządzeń. Smartfon, laptop czy tablet to oczywistość. Do nich coraz częściej dochodzą połączone sieciowo samochody, sprzęty AGD/RTV, wszelkiego rodzaju sterowniki w coraz bardziej "inteligentnych" domach i cała masa innych gadżetów. Internet rzeczy staje się jednym z najważniejszych elementów cyfrowej rewolucji. Staje się po prostu codziennością, która jest widoczna w każdej dziedzinie życia.
Internet rzeczy
W polskiej branży ubezpieczeniowej wykorzystywanie możliwości, jakie daje internet rzeczy, jest dopiero na początku drogi. Póki co wiele osób dość sceptycznie podchodzi do zapewnień tych ubezpieczycieli, którzy ogłaszają, że zaczną w swoim biznesie wykorzystywać nowoczesne technologie sieciowe - chociażby telematykę. Tymczasem to już wcale nie kwestia wiary czy marzycielskiego podejścia. W tym właśnie kierunku ten biznes w końcu będzie musiał podążyć.
Według Światowego Raportu Ubezpieczeń 2016, opublikowanego przez Efma i Capgemini, internet rzeczy wymusi rewolucję branży ubezpieczeniowej: spowoduje bowiem transformację tradycyjnych modeli biznesowych, m.in. z powodu większej przejrzystości ryzyka i stworzenia bezpieczniejszego środowiska życia. Jak zaznaczono w publikacji: ubezpieczyciele jeszcze nie doceniają zakresu, w jakim technologie sieciowe zostaną powszechnie wdrożone. Przykładowo, jedynie 16% z nich uważa, że klienci zaakceptują samochody autonomiczne, podczas gdy zainteresowanie takimi pojazdami wyraża prawie dwa razy większe grono. Wniosek, który można wyciągnąć z raportu, jest bardzo prosty: internet rzeczy jest przyszłością biznesu, a w cyfrowej rewolucji najlepiej odnajdą się (żeby nie powiedzieć: przetrwają) ci ubezpieczyciele, którzy dostrzegają to zjawisko. I którzy wiedzą, że w końcu trzeba dać się ponieść temu nurtowi.
Internet rzeczy wymusi rewolucję branży ubezpieczeniowej, bo spowoduje transformację tradycyjnych modeli biznesowych. |
|
|
Nie sama telematyka...
O telematyce i jej zastosowaniu przez ubezpieczycieli mówi się w branży od dawna. To rzeczywiście jedno z najbardziej typowych zastosowań technologii sieciowych, ale przecież nie jedyne. W ubezpieczeniach komunikacyjnych doskonale sprawdzają się systemy obsługi flot czy oparte o GPS systemy antykradzieżowe montowane w autach. W ubezpieczeniach życiowych - chociażby urządzenia lub aplikacje monitorujące ubezpieczonego i jego tryb życia. Dużym polem do cyfrowego "zrewolucjonizowania" stają się także ubezpieczenia mieszkaniowe, bo dzięki coraz większej popularności "inteligentnych" domów, ubezpieczyciele mają znacznie większe możliwości prewencyjne - bardzo zbliżone do tych stosowanych w zakładach przemysłowych. Mogą więc, dzięki przeróżnym czujnikom, przeciwdziałać, a dzięki aplikacjom - ostrzegać ubezpieczonych, chociażby o nadchodzącej wichurze lub zagrożeniu powodziowym. Możliwości jest wiele, bo sieć praktycznie nie zna ograniczeń...
Nowinek technicznych i możliwości, jakie daje internet rzeczy, zupełnie nie boi się branża assistance, która z powodzeniem już dziś wykorzystuje przeróżne sieciowe rozwiązania. Marek Zefirian, prezes zarządu Starter24, przypomina, że należą do nich m.in. rozwiązania telematyczne, dzięki którym asystor zdalnie diagnozuje pojazdy, naprawia je czy też nadzoruje cały proces likwidacji szkód (zobacz szerzej: W ubezpieczeniowej sieci). "Kolejną kwestią, o której już wspominaliśmy, jest wykorzystywanie przez Starter24 systemów alarmowych eCall, aCall i bCall. Są one doskonałym przykładem wykorzystania internetu rzeczy i przedmiotów typu "smart", w tym przypadku połączonego z siecią samochodu" - dodaje (zobacz szerzej: Na ratunek). Jeszcze innym przykładem jest system ICS, który służy asystorowi do zarządzania flotą holowników. Dzięki wykorzystaniu sieci i sygnału GPS, operator na bieżąco śledzi nie tylko kolejne etapy udzielania pomocy na drodze, ale też otrzymuje gotowy raport dla ubezpieczyciela (zobacz szerzej: Innowacje w ubezpieczeniach)
"Starter24 nie boi się innowacji. Wręcz przeciwnie: z innowacyjnego podejścia postanowiliśmy uczynić swój atut" - podkreśla Marek Zefirian. W końcu, jak mawiał Henry Ford: "firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą". I coś w tym jest. Świat stale idzie do przodu i nie opłaca się zostawać w tyle.
Karolina Zysk-Wieczorek
Partnerem cyklu jest Starter24.
Archiwum:
W świecie klienta
Zobacz firmy: Capgemini, Efma, Starter24
Artykuł: <<< 2016-11-24 >>>