Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2012-10-30 >>>

 

Punkty widzenia

 

Nawigacja

2012-10-31  

|<<

   

 >>|

2012-10-30  

<<<

>>>

 >>|

2012-10-29  

|<<

     

 

Data publikacji: 2012-10-30

Dz.U. nr: 3112

Zasada proporcji - z innej strony, cz.2

Zapewne niedługo zasada proporcji może być przedmiotem rozpoznania pod kątem jej ewentualnej abuzywności. - Ewa Gryglewska

 

Omawiając zasadę proporcji można podnosić szereg kwestii prawnych. Z uwagi jednak na ramy artykułu ograniczyłam się do kilku tj.: odniesienia przedmiotowej zasady do: konsumentów i innych podmiotów, swobody umów, uregulowania z kodeksu morskiego a nadto przypisywania tej zasadzie skutku w postaci braku ekwiwalentności świadczeń jak też związku z art. 815par 3 k.c. dotyczącym sankcji z tytułu niewypełnienia obowiązku informacyjnego.

Konsumenci, a pozostałe podmioty

Zasada proporcji nie budzi większego sprzeciwu, kiedy jest stosowana do ubezpieczeń korporacyjnych lub innych, nie odnoszących się do konsumentów, ale gdy mowa o zastosowaniu jej do tych ostatnich, podnoszą się głosy o rażącym naruszaniu ich interesów.

W budzącym szacunek prawie morskim, opartym na międzynarodowych doświadczeniach prawnych i długoletniej tradycji zasada proporcji nie oburza.

Zapewne niedługo zasada ta może być przedmiotem rozpoznania pod kątem jej ewentualnej abuzywności. Należy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że w razie gdyby zasadę proporcji uznano za klauzulę niedozwoloną , to miałaby ona automatycznie odniesienie szersze niż tylko do konsumentów. W rozumieniu art. 22 k.c. za konsumentów uznaje się osoby fizyczne dokonujące czynności prawnych nie związanych bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą lub zawodową. W zakresie zaś umów ubezpieczeń zgodnie z art. 805 par 4 k.c. (funkcjonującym w praktyce od 10 sierpnia 2007 r.) przepisy dotyczące klauzul abuzywnych ( 385 ze zn. 1 do 385 ze zn. 3 k.c.) mają także zastosowanie do osób fizycznych, zawierających umowę związaną z ich działalnością gospodarczą lub zawodową. Takie uregulowanie prawne powoduje, iż w razie potencjalnego uznania zasady proporcji za klauzulę abuzywną, nie można by także stosować jej wobec drobnych przedsiębiorców (zarówno wtedy gdy umowa miałaby związek z tą działalnością, jak i, w oparciu o art. 22k.c., wówczas gdy z taką działalnością związku nie miała).

Wszystkie więc wzorce umowne, czyli ogólne warunki ubezpieczeń zwane dalej OWU dotyczące ubezpieczeń przedsiębiorstw musiałyby ulec zmianie w tym zakresie. To jednak kłopot ubezpieczycieli. Większym i bardziej ogólnym problemem jest odpowiedź na pytanie czy w sytuacji drastycznej różnicy pomiędzy podaną przez ubezpieczającego sumą ubezpieczenia a wartością mienia (np. gdy suma jest na poziomie jej połowy) społecznie uzasadnione jest różnicowanie konsekwencji stosowanych przez ubezpieczyciela wobec "dużego" i " małego" przedsiębiorcy? Czy rzeczywiście istnieją racjonalne podstawy do tego, by wobec dużego przedsiębiorcy można było stosować zasadę proporcji a wobec małego nie? Oczywiście można założyć, że większe podmioty mają lepiej prowadzoną dokumentację księgową (łatwiej wyłuskać ubezpieczane wartości), ale zdecydowana większość OWU nie nakazuje żadnemu z podmiotów, aby suma ubezpieczenia odpowiadała wartości mienia, a co najwyżej to sugeruje (używając słów "powinna odpowiadać"). Zastosowanie sugestii, a nie obligatoryjność w tym zakresie powoduje, iż de facto ubezpieczający może mieć swobodę przy ustalaniu sumy ubezpieczenia, jednak winien wiedzieć, iż w razie gdy suma ta będzie zdecydowanie mniejsza niż wartość mienia proporcjonalnie zostanie zmniejszone też odszkodowanie. Wiedza ta wynika z OWU i sprecyzowanej w nich zasadzie proporcji, ale winna być szerzona przy każdej okazji, bo świadomość ubezpieczeniowa (co zawsze podkreślam) jest rzeczą niezwykle istotną.

Nieznajomość OWU

Jak już wskazałam, w razie nieznajomości OWU, wynikające z zasady proporcji zmniejszenie odszkodowania może być potraktowane, szczególnie wobec konsumentów, jako pułapka, ale z drugiej strony każde z wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela może być traktowane w ten sposób. Brak wiedzy ubezpieczającego o zapisach OWU nie powinien automatycznie ich przekreślać. Skoro nieznajomość OWU ma uzasadniać ich wyeliminowanie, to pod znakiem zapytania stoi zasadność ich tworzenia. Tylko w razie ich braku na jakich zasadach będą opierały się masowo zawierane umowy ubezpieczeń dobrowolnych? Trudno aby wszystkie tego typu umowy były zawierane wyłącznie w oparciu o istniejące przepisy, gdyż wiele instytucji jest w nich nieuregulowanych, poza tym co z przedmiotem i zakresem, obowiązkami oraz innymi podstawowymi warunkami. (Czy mamy zmierzać do tego, żeby warunki wszystkich umów były ustalane indywidualne? Co z masowością i z adhezyjnością?).

Ubezpieczający powinni mieć świadomość że płacąc niższą składkę dostaną również niższe odszkodowanie.

Proporcja, a swoboda umów

Brak możliwości wprowadzania do umów ubezpieczeń dobrowolnych zapisów dotyczących proporcji można potraktować jako odejście od idei ujętej w zasadzie swobody umów określonej w art. 353 ze zn. 1k.c.(gdy klient nie chce ich akceptować może wybrać innego ubezpieczyciela). Zgodnie z jej treścią "strony mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze stosunku) ustawie ani zasadom współżycia społecznego". Przeciwnicy zasady proporcji mogą podnieść, iż sprzeciwia się ona zasadom współżycia społecznego, ale ten sam argument można wysunąć co do szeregu sankcji wynikających z niewykonania obowiązków nałożonych na ubezpieczonych /ubezpieczających, ograniczeń zakresu ochrony ubezpieczeniowej i wszystkich zapisów nie bardzo korzystnych dla ubezpieczających/ ubezpieczonych. (Dziwne tylko, że nikt nie jest poruszony zapisami niekorzystnymi dla ubezpieczyciela, w szczególności wynikającym ze zmienionego w 2007 r. art. 815 k.c. brakiem sankcji za podanie nieprawdziwych informacji o szkodowości.) W mojej opinii zapis nie do końca korzystny dla jednej ze stron umowy nie oznacza od razu naruszenia zasad współżycia społecznego. Dodam tu, iż uważam, tym razem - podobnie jak dr Marcin Orlicki, iż na rynku powinny funkcjonować różne OWU z różnymi zakresami i składkami, a klient winien dobrać sobie takie, które mu najbardziej odpowiadają. Nie wszystkich stać na składkę odpowiadającą wartości mienia i chcieliby mieć niższą zarówno sumę, jak i składkę. Rynek zaś sam z czasem wyeliminuje ubezpieczycieli oferujących zbyt rygorystyczne sankcje czy wąski zakres za stosunkowo wysoką składkę.

Ewa Gryglewska

Radca prawny, wykładowca prawa ubezpieczeń w OIRP w Łodzi. ekspert Uniqa d.s. prawno-ubezpieczeniowych

 

Linki:  

Zobacz także:

Zasada proporcji - z innej strony, cz.1

Zasada proporcji - z innej strony, cz.3

Komentarz Bartosza Paczesnego

Komentarz Aleksandra Daszewskiego oraz Cezarego Orłowskiego

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2012-10-30 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.