Jednym przewidzianym gościem i punktem programu pierwszego dnia Kongresu Brokerów był prof. Eugeniusz Kowalewski z UMK. W końcu ktoś wyszedł na przeciw wymaganiom profesora i podarował mu całe trzy godziny sam na sam ze słuchaczami. Profesor wykorzystał je co do minuty, i by tradycji stało się zadość, nie zmieścił się w czasie.
Broker odpowiedzialny
Niewielka liczba licznie przybyłych na kongres brokerów zaszczyciła swoją obecnością na wczorajszej części merytorycznej. Jacek Kliszcz, prezes Stowarzyszenia Brokerów zaznaczył, że to szkoda, ponieważ właśnie ten wykład jest skierowany do brokerów i będzie dotyczył problemów, które głównie ich dotyczą - odpowiedzialności cywilnej brokera oraz kurtażu. Kolejne dni to dyskusje o współpracy ubezpieczyciela i brokera.
Nim prof. Eugeniusz Kowalewski rozpoczął
Odpowiedzialność brokera z reguły jest kontraktowa, ale może być też deliktem. |
|
|
wykład, dłuższą chwilę poświęcił wspomnieniu ostatniej toruńskiej konferencji na temat pojazdu zastępczego (zobacz:
Pojazd zastępczy nie dla każdego), a także przyszłej na temat ubezpieczeń medycznych.
Po tej reklamie profesor podjął temat odpowiedzialności cywilnej brokera. Na wstępie wspomniał, że obecnie nie istnieje wystarczające opracowanie, z którego brokerzy mogliby czerpać wiedzę w omawianej materii. Mówił o odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej. Podkreślił, że odpowiedzialność brokera z reguły jest kontraktowa, ale może być też deliktem. Omówił klauzulę del credere oraz problem możliwych wyłączeń odpowiedzialności brokera. Następnie mówił, że broker odpowiada na zasadzie winy, ale w tym przypadku wina podlega bardzo rygorystycznym kryteriom. Winą brokera jest niedołożenie należytej staranności. Z tym, że mówimy tu o staranności podwyższonej.
Profesor poruszył także problem obowiązków informacyjnych brokerów. Odnośnie tej kwestii przywołał kilka ciekawych wyroków Sądu Najwyższego.
Kurtaż nieuregulowany
Kolejnym zagadnieniem było wynagrodzenie brokera. Prof. Eugeniusz Kowalewski wyraził żal, że wciąż nie ma regulacji prawnej na temat przesłanek materialnych otrzymywania kurtażu. Sam, jak wspomniał, przygotował około 20 projektów ustaw o pośrednictwie, które zawierały regulację istotnych kwestię, ale żaden z nich nie przeszedł.
Wymienił rodzaje kurtażu oraz inne sposoby wynagradzania. Zaznaczył jednak, że kurtaż jest podstawową formą wynagradzania, i jest to wynagrodzenie za zawarcie umowy ubezpieczenia oraz jej administrowanie, czyli opiekę nad nią. Stąd, zdaniem profesora, kurtaż bez wątpienia
Z niejawnością kurtażu jest jak ze zdradą żony - jak nie pyta, to nie mówimy, bo może zaszkodzić. |
|
|
składa się z dwóch części. Za część właściwą, czyli zawarcie umowy, wypłata jest jednorazowa. Za tę cześć wypłata nie należy się w jednym przypadku - umowy długoterminowego ubezpieczenia na życie. Natomiast część druga - administrowanie umowy - jest ruchoma. Stąd, jeśli dojdzie do zmiany brokera, i jeden zawarł umowę, a drugi się nią opiekuje - kurtaż trzeba podzielić. Kwestia tego podziału wywołała dyskusję. Jacek Kliszcz twierdził, że podział na pół jest niesprawiedliwy. Inny głos z sali wołał, że jest jedna umowa, a wypłata należy się temu, kto ją zawarł.
Na koniec profesor omówił zasady rządzące kurtażem. Pojawiła się m.in. zasada jednego kurtażu, kurtażu jako należności za efekt, zakaz odstępowania kurtażu, niejawności kurtażu. W tym ostatnim przypadku profesor zaznaczył, że jego zdaniem kurtaż nie powinien być jawny, a umieszczanie o nim informacji na polisie to głupota. "To tak jak ze zdradą żony - jak nie pyta, to nie mówimy, bo może zaszkodzić". - dodał.
Dyskusja
Wykład zakończony został dyskusją. Uczestnicy pytali m.in. o klauzulę del credere i rolę ubezpieczyciela w przetargu. Prof. Eugeniusz Kowalewski odpowiadał jak zawsze dłuższymi wywodami, przeplatanymi elementami humorystycznymi. Trzy godziny spokojnie mogłyby trwać w nieskończoność. Zawsze jednak z jakiegoś powodu należy skończyć. Tym razem była to przewidziana na wieczór impreza integracyjna i zespół Zakopower. Dziś kolejne atrakcje, z czterema panelami na temat współpracy ubezpieczyciela i brokera na czele.
Sylwia Wedziuk
Słuchając profesora Eugeniusza Kowalewskiego, zawsze podziwiam zapał i pasję człowieka, który mógłby mówić bez przerwy bez względu na upływ czasu, pomimo zmęczenia, zapewne wyrwany ze snu o każdej porze dnia i nocy. Pewnie wtedy też odpowiadałby anegdotki i rzucał drwiące żarty na temat ubezpieczycieli, brokerów i samego siebie. Bo dużą zaletą profesora, oprócz imponującej wiedzy i często kontrowersyjnych tez, jest poczucie humoru, które czyni każdy wykład ciekawym, bez względu na to, czy słuchacz podziela jego poglądy, czy nie.
Sylwia Wedziuk
Zobacz firmy: SPBUiR
Artykuł: <<< 2011-05-27 >>>