PZU już kilka dni temu ogłosiło, iż nie zamierza podnosić stawek OC. Podobnie najprawdopodobniej postąpią inni ubezpieczyciele. Dla konsumentów to pozornie dobra nowina.
Czy jednak na pewno?
Brak podwyżek OC może oznaczać, że towarzystwa (w tym również PZU!) będą chciały poprawić swoje wyniki 'gdzie indziej'. Przede wszystkim może okazać się, iż będzie to etap likwidacji. A u nas polepszanie wyniku na etapie likwidacji polega przede wszystkim na obcinaniu wszystkiego, co tylko rzeczoznawcom i likwidatorom wpadnie do głowy. Do tego dojdzie sankcjonowanie 'dla wyższego celu' arogancji a czasem zwykłego chamstwa. Nie u jednego tylko ubezpieczyciela można przecież niemal oficjalnie usłyszeć, że dobry likwidator to taki, który nakrzyczy na klienta zanim ten drzwi do niego zdąży otworzyć...
Brak podwyżek OC to również groźba szybkiego zdławienia jednego, czy nawet kilku średnich ubezpieczycieli, których portfel wypełniony jest komunikacją, a którzy muszą zbierać składkę, by utrzymać płynność. Podwyżki stawek dawałyby im jakąkolwiek szansę. Bez nich skazani są przynajmniej na bardzo poważne kłopoty.
Czy źle więc, iż podwyżek stawek OC nie będzie?
Oczywiście też nie. Żadne bowiem z zagrożeń powyższych nie jest aż na tyle istotne, by można było powiedzieć, że podwyżki muszą być. W ten sposób można by przecież uzasadnić dowolnie wysoki poziom cen przy dowolnym poziomie usługi...
I tylko pomarzyć możemy o brytyjskich ubezpieczycielach, którzy zobowiązali się do wypłaty odszkodowań w ciągu 10 dni...
Marcin Z. Broda
Marcin Z. Broda
Artykuł: <<< 2000-12-05 >>>