Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2012-12-12 >>>

 

Felietonik

 

Nawigacja

2012-12-13  

|<<

   

 >>|

2012-12-12  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2012-12-11  

|<<

     

 

Data publikacji: 2012-12-12

Dz.U. nr: 3141

Przeczytałem raport Rzecznika Ubezpieczonych

(BNP Paribas, Benefia, Cardif, Europa, Getin Bank, KNF, Open Finance, Open Life, RzU, SKOK)

Raport Rzecznika Ubezpieczonych jest zagrożeniem dla dobrego i dobrze rozwijającego się biznesu. RzU grozi przy tym nie tylko zamknięciem możliwości zarabiania pieniędzy, ale i odpowiedzialnością karną organizatorom sprawnie dziś funkcjonującego systemu - Marcin Z. Broda

 

Przeczytałem raport Rzecznika Ubezpieczonych!

I wrażenie mam jedno: Rzecznik chce, kurwa, zarżnąć kurę znoszącą złote jaja!! Wszystkie stwierdzenia Rzecznika Ubezpieczonych, wszystkie przykłady i wyliczenia z raportu (zobacz: RzU uderza w rynek struktur UFK), pokazują produkt doskonały, gdzie jeleń raz złapany i namówiony przez profesjonalne i zmotywowane siły sprzedaży do złożenia jednego tylko podpisu jest już bezbronny. Nie może nawet zaryczeć, kiedy wycina się mu kolejne organy.

Konsument przychodzi do instytucji finansowej z żądzy zysku.

Produkty UFK zawsze konstruowane były tak, by - choć ryzyko samej inwestycji przerzucane jest na konsumenta - organizator całego systemu nigdy nie tylko tracił, ale zarabiał sowicie. Organizator pobiera opłaty za zarządzanie, czy - jeśli jeleń za bardzo wierzga - jeszcze opłaty likwidacyjne. Z darowanego przez jelenia kapitału musi - i może! - wyżywić się przecież cała masa ludzi. Od agenta zawierającego umowę poczynając, ale - zdecydowanie - na nim nie kończąc. Jeśli jeleń jest grzeczny i poczeka - po kilkunastu latach - ma szansę na zwrot przynajmniej części wpłaconych nam pieniędzy. Jeśli wierzga - na własne życzenie - zawsze straci wszystko lub prawie wszystko!

Z raportu RzU (podkreślenia tu, i w dalszych cytatach, moje):

Należy wyraźnie podkreślić, iż przeciętny konsument nie ma możliwości podjęcia świadomej decyzji o zawarciu umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wynika to z faktu, iż nawet w przypadku wykonania ustawowego obowiązku doręczenia treści ogólnych warunków ubezpieczenia, praktycznie niemożliwe jest należyte zrozumienie ani porównanie tak zawiłych umów przez osobę, która nie jest specjalistą z zakresu prawa ubezpieczeniowego, a także wyższej ekonomii. (...) Znajdujące się we wzorcach umownych sformułowania są niejasne i nieprecyzyjne, wprowadzają w błąd, są interpretowane przez ubezpieczycieli na własną korzyść. Zawiła treść oraz złożona konstrukcja umowy uniemożliwia jakąkolwiek ocenę stanu prawnego umowy przez konsumenta, a także samodzielne odnalezienie interesujących go zagadnień. W regulaminach i taryfach opłat, które są załącznikami do warunków ubezpieczenia, często stosuje się niezrozumiałe dla przeciętnego konsumenta skomplikowane wzory matematyczne, które dodatkowo utrudniają możliwość samodzielnej kalkulacji kwoty należnego świadczenia i sprawdzenia, czy wysokość pobieranych opłat bądź wypłacanego świadczenia jest prawidłowa. (...) Przekazywane (wybiórczo) ustnie przez oferenta informacje często są niezgodne z zapisami warunków ubezpieczenia.

Wszystko prawda! Tak jest! I tak ma być! Jeleń nie ma prawa wiedzieć, nie ma prawa się zorientować. Z oczywistego chyba i prostego względu - naszego zysku! Co zresztą RzU wspaniale i celnie zauważa:

Poprzez funkcjonujący obecnie system, a także stosowaną przez przedsiębiorców praktykę, odpowiedzialność za zawarcie niekorzystnej umowy przerzucona została w całości na konsumenta, który, jeżeli otrzymał warunki ubezpieczenia lub potwierdził, że z nimi został zapoznany - jest nimi związany i tym samym je zaakceptował. Przyjmuje się więc, że sam fakt, iż konsument składa swój podpis pod wnioskiem o zawarcie umowy oznacza, że rozumie on konsekwencje swojego oświadczenia woli i musi ponosić skutki swoich działań, nawet jeżeli są one drastycznie dla niego niekorzystne. Jednocześnie udowodnienie przekazania nieprawdziwych informacji przez oferenta jest - z punktu widzenia konsumenta - w praktyce niemożliwe. Taki stan jest niezwykle wygodny dla ubezpieczycieli, banków, pośredników finansowych i ubezpieczeniowych.

Taki stan jest wygodny. I wygodny być powinien! Cóż złego zresztą w zarobieniu na jeleniu, który przychodzi do nas przecież nie na kawę i ciasteczka, ale z własnej żądzy zysku. Czy to nie on decyduje się na podsuwane mu nasze super-produkty, by zarobić choć grosz więcej? Czy to nie żądza zysku i pieniądza skłania go i napędza? To on chce mieć więcej! Ale trafia po prostu na lepszych i sprytniejszych od siebie.

Konsument zbity w stado może już tylko czekać na rzeź.

Obezwładnienie jelenia jest tu zresztą kluczowe. Łatwo uzyskać, łatwo zmanipulować, łatwo wymusić czasem pierwszą zgodę. Jelenie są chciwe i tylko kwestią odpowiedniej motywacji i podsunięcia odpowiedniego papierka, czy nawijki, jest ich złapanie. Ważne, by potem nie mogły się z raz podpisanego dla nas cyrografu wyplątać.

Do tego służą umowy grupowe, co znów RzU dobrze widzi:

Grupowe ubezpieczenia na życie stanowiły w 2011 r. ponad połowę rynku ubezpieczeń na życie, przy czym należy zwrócić uwagę, iż niektórzy ubezpieczyciele oferują umowy ubezpieczenia na życie wyłącznie w formie grupowej78, bądź w przeważającej części w formie grupowej79. Forma grupowej umowy ubezpieczenia jest praktykowana coraz powszechniej nie bez przyczyny. Jest ona prawnie dużo bardziej korzystna dla przedsiębiorców zaangażowanych w usługi ubezpieczeniowe, a więc zarówno dla ubezpieczycieli, banków, pośredników finansowych, doradców finansowych, ale także dla każdego innego podmiotu prawa handlowego, który na ubezpieczeniu chciałby zarobić.

78 Open Life TU Życie S.A. - 100%, TU na Życie Europa S.A. - 99,27% w 2011 r., Dane Komisji Nadzoru Finansowego, www.knf.gov.pl, w 2012 r. był to ubezpieczyciel, na którego do Rzecznika Ubezpieczonych wpłynęło najwięcej skarg dot. ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.

79 Benefia TU na Życie S.A. VIG - 96,37%, TU na Życie Cardif Polska S.A. - 95,52%, TU SKOK Życie S.A. - 98,88% w 2011 r., dane Komisji Nadzoru Finansowego.

Dobre i oczywiste jest przy tym, że przy stole nie ma postronnych. Cały ekosystem musi być w całości kontrolowany przez nas samych. Dla naszego zysku i naszego własnego bezpieczeństwa. RzU nie odkrywa nic nowego pisząc:

Grupowe umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to bardzo często umowy zawierane pomiędzy podmiotami powiązanymi kapitałowo. Tym samym, mogą one w dowolny, korzystny dla siebie sposób, kształtować zarówno treść takiej umowy, treść warunków ubezpieczenia, zasady inwestowania pieniędzy zgromadzonych od konsumentów, a także mogą dowolnie decydować o rozwiązaniu takiej umowy i wpływu na te decyzje stron umowy nie mają konsumenci.

Ekosystem dotyczy i sposobu zawarcia umowy, i konstrukcji najważniejszych wskaźników. Do elementarza należy taka konstrukcja indeksu, na którym oparte są rozliczenia, by nie można było się zorientować o co chodzi:

Indeksy wykorzystywane w umowach ubezpieczenia mają nieco inny charakter [niż indeksy typu WIG]. Metodologia tworzenia indeksów jest poufna. Nie ma zatem możliwości zweryfikowania, tak jak w przypadku wspomnianych indeksów giełdowych, nie tylko sposobu ich ustalenia, ale także możliwości zorientowania się, w oparciu o jakie założenia są one kreowane i jakie czynniki ekonomiczne mają na niego zasadniczy wpływ.

Również do elementarza należy taka konstrukcja całej struktury, by całość znów była kontrolowana tylko i wyłącznie przez nas. Z bliżej niesprecyzowanych przyczyn RzU w swoim raporcie rzecz opisuje warunkowo:

Dla ubezpieczonych wysoce niebezpiecznym byłoby, gdyby wszystkie czynności związane z indeksem dokonywałyby się pomiędzy podmiotami powiązanymi ze sobą, tj. twórca indeksu ("sponsor indeksu"), agent obliczeniowy, emitent instrumentu bazowego (instrumentu finansowego powiązanego z indeksem), gwarant instrumentu bazowego, a także depozytariusz należeliby do jednej grupy kapitałowej141. Gdyby tak było, to oznaczałoby, że istnieje uzasadniona wątpliwość czy sytuacja taka pozwala na zachowanie wymogów bezstronności i rzetelności przy konstruowaniu i wyliczaniu indeksu, skoro jego wartość w określonych dniach obserwacji, a w szczególności w dniu zapadalności instrumentu bazowego, rzutuje bezpośrednio na wysokość premii wypłacanej ubezpieczonym. Pozostaje także otwarte pytanie o bezpieczeństwo środków zdeponowanych u depozytariusza wspólnego dla całej grupy kapitałowej.

141 Zob. np. informacje zamieszczone na stronie internetowej Banku BNP Paribas Polska S.A. dla produktu strukturyzowanego "Euro Stars II", opartego o indeks "BNP Paribas Flexible Star Managers (PLN Hedged)": "Euro Stars II jest produktem strukturyzowanym, w formie grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie TU na Życie WARTA S.A. (...) BNP Paribas jest Sponsorem ("Sponsor Indeksu") indeksu BNP Paribas Flexible Star Managers (PLN Hedged) ("Indeks"), który jest kalkulowany przez BNP Paribas Arbitrage SNC ("Agent Kalkulacyjny Indeksu"). Ani Sponsor Indeksu oraz Agent Kalkulacyjny Indeksu (...) nie ponosi żadnej odpowiedzialności wobec inwestujących w produkt "Euro Stars II", w tym między innymi w zakresie poprawności, kompletności oraz kontynuowania publikowania Indeksu", http://www.bnpparibas.pl/finanse-osobiste/euro-stars-2.asp.

Wykorzystanie powyższego jest już proste i równie oczywiste, co konstrukcja cepa. Jeleń zaraz po zawarciu umowy też z reguły swoich środków nie sprawdza. Nawet zresztą gdyby tak było to na ratunek dla niego byłoby już za późno. Związany leży w sidłach od momentu złożenia podpisu. RzU zresztą to potwierdza:

Rzecznik Ubezpieczonych też bierze swój procent od polis z UFK.

Przedkładane w skargach zestawienia notowań jednostek uczestnictwa w przypadku produktów inwestycyjnych co-operacji TU na Życie Europa S.A., Open Finance S.A., Getin Banku S.A. w połączeniu z podmiotami z grupy BNP Paribas wskazują nie tylko na tendencje spadkowe notowań jednostek uczestnictwa, jak i drastyczne spadki wartości jednostki uczestnictwa po pierwszej wycenie. Trudnym do wytłumaczenia jest powód, ze względu na który wartość wyjściowa jednostki uczestnictwa wynosi 200 zł albo 400 zł, a pierwsze jej "notowanie" osiąga wartość 158,56 zł - jak w przypadku Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego "Pareto - New Frontier II". Trudno także zrozumieć, dlaczego dla tego samego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i dla tego samego indeksu BNP Paribas New Frontier 8 Europe Excess Return Index (BNPINF8E), notowanego tak samo dla dwóch różnych przypadków przyjmowane są różne wartości początkowe jednostek uczestnictwa: 200 zł i 400 zł.

RzU rżnie przy tym w całym swoim raporcie głupa, bo przecież i on ciągnie zyski ze struktur i gigantycznego sukcesu ubezpieczeń z UFK. Sam Rzecznik Ubezpieczonych dostaje procent z kasy jeleni, którzy w te polisy wchodzą. Sami wchodzą i nikt ich siłą nie zmusza, by nam - i jemu - oddawać pieniądze. Jesteśmy jedynie mądrzejsi i sprytniejsi od jeleni.

RzU jest przy tym groźny! Chce zarżnąć nie tylko rynek, ale i posadzić do więzień organizatorów. Nie raz grozi odpowiedzialnością nie tylko finansową, ale i karną. Czy za pośrednictwo bez zezwolenia, czy za obrót papierami wartościowymi bez zezwolenia. Mamy:

Wydaje się również, że ubezpieczyciele, banki oraz pośrednicy finansowi i ubezpieczeniowi, którzy z premedytacją doprowadzili do zawarcia przez konsumentów niekorzystnych umów, powinni ponieść na tyle dotkliwe konsekwencje swoich działań, aby po pierwsze uzyskane korzyści nie były wyższe od poniesionej kary, a po drugie, aby skutecznie wyeliminować i zniechęcić na przyszłość do stosowania praktyk opisanych w niniejszym raporcie.

Można być jednak pewnym, że - gdy przyjdzie, co do czego - Rzecznikowi Ubezpieczonych uda się ukarać tylko płotki. Jak któremuś głupiemu sprzedawcy udowodnią misseling to my tylko się go wyprzemy i napiętnujemy! On może być zły. Organizacji nie wolno ruszyć.

Zresztą wątpliwe, by RzU się udało. Cała działalność kwitła pod nosem i przyzwoleniem KNF-u. Lemingi nie widziały, co się działo? Widziały i wiedziały doskonale. Nie działają prokuratury, nie działa prawo. Podmioty nadzorowane mogą lepiej krawać jeleni niż idioci z różnych chałupniczych organizacji, jak wszelkie Amber Goldy i parabanki. To wszystko detal i amatorszczyzna jest.

Kasę trzeba doić z jeleni legalnie!

Marcin Z. Broda

 

Linki:  

Zobacz także:

Komentarz Bartosza Paczesnego

 

Zobacz firmy: BNP Paribas, Benefia, Cardif, Europa, Getin Bank, KNF, Open Finance, Open Life, RzU, SKOK

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2012-12-12 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.