Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2012-10-19 >>>

 

Komentarze

 

Nawigacja

2012-10-22  

|<<

   

 >>|

2012-10-19  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2012-10-18  

|<<

     

 

Data publikacji: 2012-10-19

Dz.U. nr: 3105

Komentarz do: Komentarza Aleksandra Daszewskiego

Jestem kibicem, ale innego sportu niż piłka nożna, więc podobnie jak Mec. Daszewski chciałem się odnieść wyłącznie do wątku odszkodowawczego kwestii odwołania imprezy.

Nie kwestionuję istnienia przytoczonych przez Pana Mecenasa trendów orzeczniczych, natomiast nie zgadzam się z ich aprobującą oceną. Ja osobiście przyjmuję takie trendy z rozczarowaniem. I to nie jako odpowiedzialny za likwidację jednego z rodzajów szkód w dużym zakładzie ubezpieczeń, ale jako zapalony turysta.

Owszem, będąc ofiarą odwołania imprezy, może przyjemnie obetrzeć sobie łzy żalu za straconymi wrażeniami, banknotami wypłaconymi przez organizatora. Tylko jak zwykle trzeba przytoczyć kultowy dialog: "Kto za to wszystko płaci? Pan płaci, ja płacę, społeczeństwo." To jest kwestia wyboru, czy wycieczka ma kosztować np. 2000 zł i jak od czasu do czasu nie dojdzie do skutku, to poszkodowani nie dostaną zadośćuczynienia za stracone wrażenia, czy wycieczka ma kosztować 2 500 zł i zadośćuczynienia mają być wypłacane. Kwestia jest typowo ubezpieczeniowa: wszyscy kupujący (100 proc.) imprezę muszą się złożyć na zadośćuczynienie dla tych nielicznych (może 5 promili, a może 1 proc.), których dotknie nieszczęście odwołania imprezy.

A ja jestem za tańszą wycieczką, bo jako miłośnik podróży za te same 10 000 zł, będę mógł wykupić 5 tańszych wyjazdów, a nie 4 droższe.

Paweł Ptaszyński

 

Linki:  

Zobacz komentowany tekst:

Komentarz Aleksandra Daszewskiego

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2012-10-19 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.