Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2011-12-12 >>>

 

Podsumowanie tygodnia

 

Nawigacja

2011-12-13  

|<<

   

 >>|

2011-12-12  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2011-12-09  

|<<

     

 

Data publikacji: 2011-12-12

Dz.U. nr: 2888

..ówno

(CEA, PIBUiR, PSA, SPBUiR, UOKiK)

Równo nie zawsze oznacza sprawiedliwie. Albo inaczej - sprawiedliwie nie oznacza po równo. Jeden system, który działał według takiej zasady pożegnaliśmy. Teraz - jak te barany idące na rzeź - przyjmujemy następny. - Marcin Z. Broda

 

W ostatnim tygodniu CEA postanowiła przypomnieć o mającym wejść za rok wyroku, który zakazuje dyskryminacji (kobiet? mężczyzn?) przez stosowanie kryterium płci przy kalkulacji stawek ubezpieczeniowych (zobacz: Równouprawnienie sięgnie składek i Komisja Europejska - składki dla kobiet nie muszą wzrosnąć). To po części temat zastępczy, bo i w ubezpieczeniach, i ogólnie mamy pewnie wiele innych poważniejszych znacznie problemów. Jednak też w jakimś sensie temat ważny, bo... dla ludzi niezwiązanych z ubezpieczeniami stosunkowo łatwo dostępny.

Różnicowanie składek zależnie od płci nie oznacza dyskryminacji.

Równo

Sprawa z punktu widzenia wychowanego na równości laika jest tu strasznie prosta - nie można dyskryminować ze względu na płeć. A jeśli składki dla kobiet i mężczyzn są różne, to jest to z założenia i na pewno dyskryminacja. Wystarczy przykład umów rentowych, gdzie kobieta - z punktu widzenia ubezpieczeń - musi otrzymać znacznie niższą rentę w porównaniu do mężczyzn, by rzecz udowodnić.

Co ciekawe przykłady odwrotne, to jest na przykład dyskryminacja mężczyzn przy składkach życiowych, gdzie oczywiście płacą więcej nie działają. Nie działają też przykłady takie jak młode kobiety w ubezpieczeniach komunikacyjnych, gdzie 22-28 latki są na pewno mniej szkodowe od swoich męskich odpowiedników.

Każda nierówność to - zdaniem czcicieli równości - chyba dyskryminacja. Inaczej tego rozumieć nie można. I cóż... Jak do postanowień UOKiK-u w bliższych nam sprawach (zobacz: PZM dostaje 1,8 mln zł kary od UOKiK) przyjdzie nam się pewnie do takiego rozumienia równości przyzwyczaić.

Z punktu widzenia biznesu nie jest to zresztą tak straszne - wystarczy, że wszyscy mają równe szanse. Choć pewnie i kombinowania w stylu specjalnych ofert dla wszystkich oczywiście studentów polonistyki, czy wszystkich przedstawicieli wybranych, sfeminizowanych zawodów nam nie zabraknie. Cóż.. Tak się dzieje, kiedy polityka zwycięża rozsądek...

W oczekiwaniu na horror

Podobnie ma się rzecz pewnie ze zbliżającą się datą wejścia w życie regulacji dotyczących błędów medycznych. My publikowaliśmy wyważone chyba w miarę oceny tej regulacji (zobacz: Błędy medyczne), a w szpitalach narasta podobno niepokój (zobacz: Panika szpitali).

Problemem szpitali nie jest nowa ustawa o błędach a to co się w nich dzieje.

Nie wydaje mi się, by ustawa szczególnie często była stosowana, bo jest po prostu niekorzystna dla poszkodowanych, szczególnie tych ciężej poszkodowanych. Widać jednak coraz wyraźniej, że środowiska medyczne zaczynają zauważać korelację pomiędzy szkodowością a składkami ubezpieczeniowymi. Na razie na poziomie szpitali, ale to pewnie krok pierwszy. Zabawa zacznie się naprawdę, kiedy ubezpieczyciel OC oraz same szpitale nadwyżkowo zaczną jeszcze badać kwestie możliwego regresu. Bo nic nie zrobi sprawie tak dobrze, jak licytacja paru znanych profesorów, czy ordynatorów.

Bardzo szybko prawa pacjenta, czy standardy usług medycznych się wtedy poprawią. Nikt nie będzie bowiem chciał ryzykować własnymi pieniędzmi.

Izba Aktuarialna

Na zakończenie odnotować jeszcze wypada ambicje środowiska aktuariuszy, którzy przy okazji swojego 20-lecia ogłosili zamiar stworzenia własnej Izby (zobacz: Jubileusz Polskiego Stowarzyszenia Aktuariuszy). Mi co prawda Izba zawsze kojarzyła się przede wszystkim ze stowarzyszeniem się przedsiębiorców lub przedstawicieli wolnych zawodów, a aktuariusze - jako żywo - do żadnej z tych kategorii mi się nie zaliczają, ale może się mylę.

Jeśli nie wiesz co zrobić, to zawsze możesz sobie wymyślić Izbę.

Może rzeczywiście jest jakiś sens i możliwości w Izbie, których nie ma Stowarzyszenie. Szczególnie po przykładzie Stowarzyszenia i Izby Brokerów nie bardzo jestem sobie w stanie zyski z założenia Izby Aktuarialnej wyobrazić, ale... przynajmniej cele są słuszne. Izba miałaby bowiem przygotować i upowszechnić zasady etyki zawodowej, zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz system egzaminacyjno-edukacyjny, zgodny ze standardami międzynarodowymi.

Najbardziej podoba mi się tu to upowszechnianie standardów etyki zawodowej. Jeśli mamy je bowiem dopiero upowszechniać to a contrario oznacza to, że w tej chwili ich nie ma, z czym raczej bym się przy aktuariuszach jednak nie zgodził. Jak najbardziej zgodzę się za to, że przydałby się system egzaminacyjno-edukacyjny...

Marcin Z. Broda

 

Zobacz firmy: CEA, PIBUiR, PSA, SPBUiR, UOKiK

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2011-12-12 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.