Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2011-10-12 >>>

 

Felietonik

 

Nawigacja

2011-10-13  

|<<

   

 >>|

2011-10-12  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2011-10-11  

|<<

     

 

Data publikacji: 2011-10-12

Dz.U. nr: 2848

Pomysł na biznes

(UFG)

Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych okazuje się coraz ciekawszym horrorem. Pisana na kolanie, bez jednej myśli, bez jednego autora, bez jednego pomysłu, jest dziurawa bardziej niż ser szwajcarski. Będzie stanowić problem nie tylko dla ubezpieczycieli, ale - dzięki prokonsumenckim zapisom - również zagrożenie dla setek, jeśli nie tysięcy Kowalskich. - Marcin Z. Broda

 

Zanim przejdziemy do właściwego pomysłu na biznes, który będzie możliwy po wejściu w życie nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zwróćmy uwagę na pewne bardzo pozytywne działanie anonimowej niestety osoby z naszej branży. Sama jedna, no może samowtór, zrobiła w wybranym temacie pewnie dla rynku, dla ludzi więcej niż wszystkie różne organizacje razem wzięte.

Nie jedź po pijaku

W czasie poniedziałkowego seminarium IMP prowadzonego przez dra Marcina Orlickiego (zobacz: Obowiązkowe raz jeszcze) niejako z boku pojawił się temat świadomości kierujących, a konkretnie świadomości konsekwencji zdarzeń spowodowanych po alkoholu. Oczywiście mowa była o regresach do takich sprawców. Mowa była o uświadamianiu przez Marcina Orlickiego jego studentów, co do takich właśnie konsekwencji. Mowa była o potwornych, znacznie poważniejszych niż wynikające z kodeksu karnego, konsekwencjach, które może sprowadzić na sprawcę szkody spowodowanej po alkoholu prawo cywilne.

Poinformowanie ludzi o cywilnych konsekwencjach jazdy po pijanemu okazało się proste.

Ubolewano na sali, że ludzie o takich konsekwencjach nie myślą. Sugerowano, by w kampaniach promujących trzeźwość na drodze wykorzystano element finansowej ruiny sprawcy, który wypadek po alkoholu spowoduje..

Temat pojawił się przed obiadem chyba, gdzieś około godziny 12-12:30. Na godzinę 14:08 jest natomiast datowany tekst na portalu MojeMiasto. Tekst wypisz-wymaluj oddający to, o czym mówiła sala: Jak ludzie jadący po kielichu marnują sobie życie. Nie wiem, jak czytany był sam tekst. Komentarzy pod nim niewiele. Ale jakąś chwilę później tekst został podlinkowany na wykopie: Jak ludzie jadący po kielichu marnują sobie życie - nie chodzi o mandaty. I tu już - po dostaniu się na główną - przeczytany został na pewno przez dziesiątki tysięcy, młodych, ale nie tylko, ludzi. Po komentarzach widać, że trafiło.

Niezależnie, czy inspiracja dla powyżej pokazanego tekstu była związana z seminarium Marcina Orlickiego, czy też była to koincydencja zdarzeń, wielkie dla kanciatego i kamilaztorunia (niezależnie, czy to jedna osoba, czy nie) GRATULACJE za fantastyczną i pozytywną akcję!

Zwracaj bez zastanowienia

No, ale miał być pomysł na biznes...

Nie będzie już chyba dla nikogo z branży tajemnicą, że po wejściu w życie nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wypowiedzenie umowy zawartej w trybie automatyzmu jest zawsze możliwe. Wystarczy wypowiedzenie, a w szczególności wypowiedzenie wysłane pocztą. To art. 28a. Nie będzie też tajemnicą, że ubezpieczyciel nie ma w praktyce żadnej możliwości weryfikacji (ani merytorycznej, ani formalnej) przesłanego mu wypowiedzenia. Do tego 14-dniowy termin zwrotu składki (to art. 41 ust. 4) biegnie od dnia tegoż wypowiedzenia, tj. od daty stempla pocztowego.

Przy wypowiedzeniu umowy ubezpieczyciel będzie miał realnie 3-5 dni roboczych na wydanie dyspozycji zwrotu składki.

Realnie więc - by nie być w zwłoce - ubezpieczyciel będzie mieć może z 5 dni roboczych, w porywach do 3, by na konto klienta przesłać pieniądze. I powinien się modlić, by to konto mieć, bo jeśli trzeba by wysyłać zwrot przekazem pocztowym, to w zwłoce ubezpieczyciel będzie na pewno. W tym bowiem przypadku datą spełnienia świadczenia będzie uznanie wierzyciela. Co równie ciekawe wcale nie jest takie pewne, czy ubezpieczyciel nie powinien zwrócić całej składki, a nie jedynie jej niewykorzystanej części. O tym jednak dalej - na pewno trzeba zwrócić część.

Zrób prosto jelenia

No właśnie. I tu jest pomysł na biznes. Ubezpieczyciele nie będą mieć czasu na sprawdzanie wypowiedzeń. Cóż więc za problem znaleźć jelenia, któremu można podejrzeć - choćby w dowodzie - jego adres, spisać numery rejestracyjne jego samochodu, a w bazie UFG sprawdzić ubezpieczyciela i numer polisy. Jak już mamy adres, ubezpieczyciela i numer polisy to wysyłamy wypowiedzenie podając numer naszego własnego konta bankowego. Alternatywnie odwiedzamy dowolnego agenta danego ubezpieczyciela; najlepiej takiego, który komunikacji nie prowadzi. Czekamy na pieniążki.

Wysyłając wypowiedzenie za dowolną osobę można poprosić o zwrot składki na własne konto.

Oczywiście w takich przypadkach najlepiej konto założyć na słupa lub na skradziony dowód. To jednak nie jest, jak się wydaje, dzisiaj specjalny w Polsce problem. To naprawdę prosty biznes.

Dziś nie da się zarobić

Oczywiście możliwość wypowiedzenia ubezpieczenia OC istnieje już i dzisiaj. Dotyczy jednak de facto wznowień i na szczęście nie da się z takiego wypowiedzenia ściągnąć kasy. Można co najwyżej napsuć komuś krwi - jego umowa się nie wznowi, a w razie szkody może mieć taki delikwent sporo kłopotu z udowodnieniem, że wypowiedzenie zostało sfałszowane.

Po nowelizacji z wypowiedzeń zawartych automatycznie umów będzie można ściągnąć kasę. Problem pojawi NA PEWNO, bo ustawa nie daje ŻADNEJ możliwości weryfikacji wypowiedzenia, a na jednym jeleniu można trafić spokojnie 300-400 zł. To naprawdę są - przy odpowiedniej skali działania - interesujące dla wielu pieniądze. Wystarczy wszak jedynie 10 jeleni, by na czysto średnią krajową osiągnąć. I 100 jeleni, by średnią krajową przekroczyć bez zbytnich problemów co najmniej dziesięciokrotnie.

Stracą trochę ubezpieczyciele, którzy pozwracają składki. Sporo roboty będą mieli też klienci, którzy na jeleni zostali wybrani. Pół biedy, kiedy spowodują wypadek i będą przytomni na tyle, by odpowiednie procedury, choćby zgłoszenia sprawy do prokuratury, przeprowadzić. Gorzej, jeśli i oni po zdarzeniu będą w mocno rozsypanym stanie. Rodzina, czy choćby współmałżonek, ma średnie szanse na udowodnienie, że złożone ubezpieczycielowi wypowiedzenie było sfałszowane. Za to spokojnie rodzina może być przez UFG zlicytowana.

Biznes polegający na produkcji fałszywych wypowiedzeń może być dla grup przestępczych bardzo interesujący.

Brrr... Jeśli nie będzie tu poprawki....

Zwracasz całość, potem się pytasz

Ale jeszcze przy okazji o dwu związanych z nowelizacją sprawach. Pierwsza związana ze zwrotem części lub całości składki w przypadku wypowiedzenia automatycznie zawartej umowy. Druga to ciekawa obserwacja dla flot, czy generalnie przedsiębiorstw.

Na wspomnianym już wcześniej seminarium (zobacz: Obowiązkowe raz jeszcze) dr Marcin Orlicki wyraźnie utrzymywał, był tu w sporze z mecenas Ewą Gryglewską, że słówko 'żądać' w artykule 8a oznacza, że ubezpieczyciel chcący podwyższyć klientowi składkę musi do tegoż klienta wystąpić. Dopiero, kiedy klient na żądanie się zgodzi można podwyższoną składkę pobrać. Jeśli zgody nie będzie, to ubezpieczyciel powinien wystąpić do sądu, by przesłanki art. 8a wykazać.

Jeśli tak, to konsekwentnie również w przypadku zastosowania art. 28a należałoby podobnie interpretować słówko 'żądać'. Ubezpieczyciel musiałby wtedy od klienta zażądać zapłaty składki ubezpieczeniowej za okres udzielanej ochrony i - pewnie dopiero po zgodzie klienta - tę składkę albo ze zwrotu potrącić, albo... ponownie pobrać. Mamy co prawda tutaj art. 41 ust. 1 pkt. 7, ale on jedynie zezwala na takie potrącenie w przypadku, kiedy żądanie zostało wystosowane i potwierdzone. Potrącenia jednak nie wymusza i samego z siebie nie dopuszcza.

Przy ubezpieczeniach OC komunikacyjnych bardzo rzadko dochodzi do negocjacji w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Zawsze informuj

To było raz. Dwa to floty, czy - jak chce ustawa - przedsiębiorcy.

Zgodnie z art. 28 ust. 1f przepisów ustępów 1a-1e, nakładających na ubezpieczyciela obowiązek wyprodukowania różnych potwierdzeń i zawiadomień, nie stosuje się do umów zawieranych w trybie negocjacji z przedsiębiorcą. To fajnie. Twórcy pomyśleli.

Ale pech chce, że umów OC komunikacyjnego w trybie negocjacji, a więc w trybie art. 72 kodeksu cywilnego, zawiera się jak na lekarstwo. Znakomita większość zawierana jest w trybie ofertowym, w tym również przez przyjęcie oferty z zastrzeżeniem, lub w postępowaniach przetargowych, w szczególności w trybie prawa zamówień publicznych. Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie ma mowy o negocjacjach w rozumieniu k.c. Nawet wtedy, kiedy strony umawiają się na "negocjacje" (negocjacje w rozumieniu języka polskiego), siadają sobie i dochodzą do porozumienia, to najczęściej znów będzie to tryb ofertowy, a nie negocjacje w rozumieniu art. 72 k.c.

Mam zresztą wątpliwości, czy w ogóle umowę ubezpieczenia obowiązkowego w negocjacjach można zawrzeć. Prof. Edward Gniewek w swoim komentarzu (Kodeks cywilny. Komentarz, C.H.Beck, 2010; pogrubienia za oryginalnym tekstem) pisze:

Nawet w przypadku, gdy negocjacje prowadzone są w celu zawarcia umowy, do chwili jej zawarcia żadna ze stron nie jest związana złożonymi oświadczeniami (także wówczas, gdy zostały one zaakceptowane przez kontrahenta) ani nie ma obowiązku zawarcia negocjowanej umowy. Obie strony mają przez cały okres negocjacji swobodę decyzji o zawarciu umowy.

Innymi słowy, ubezpieczyciel nawet w przypadku przedsiębiorców ZAWSZE obowiązki informacyjne wskazane w art. 28 powinien wypełnić...

Mędrcy tworzący ustawę chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle. Przepis jest, a jakoby go nie było. Nie jedyny w całym tym burdelu. Najprościej na dziś byłoby chyba całą tę nowelizację uwalić, tj. błyskawicznie uchwalić ustawę, która skutki noweli z 19 sierpnia by cofnęła. Problemów bowiem z nieprzemyślanymi przepisami będzie bowiem mnóstwo. Głupi obowiązek informacyjny to parę znaczków, za które zapłacą ubezpieczyciele. Zagrożenie przestępczością, o której mowa wyżej, to problem znacznie poważniejszy. I bynajmniej w ustawie nie ostatni...

Marcin Z. Broda

 

Linki:  

Zobacz także:

Komentarz Bartosza Wojny

 

Zobacz firmy: UFG

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2011-10-12 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.