Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2011-10-07 >>>

 

Felietonik

 

Nawigacja

2011-10-10  

|<<

   

 >>|

2011-10-07  

<<<

>>>

 >>|

2011-10-06  

|<<

     

 

Data publikacji: 2011-10-07

Dz.U. nr: 2845

Promocja za dwa lata

(Allianz, GIODO, KNF, Liberty Direct, Link4, PIPUiF, ProMotor, RzU)

Dura lex, sed lex. Twarde prawo, ale prawo. Nic ze stosowania prawa - nawet jeśli wydaje nam się głupie - nas nie zwalnia. - Marcin Z. Broda

 

Mamy sobie ustawę o ochronie danych osobowych. Mamy i znamy. Czy jednak komuś wpadłby do głowy pomysł rejestrowania w GIODO bazy danych kontaktów przechowywanej w... firmowej komórce? Sama idea wydaje się głupia, choć formalnie pewnie taka baza byłaby rzeczywiście objęta ustawą. Komuś jednak do głowy taki pomysł przyszedł, czego doskonałym dowodem jest artykuł: 200 tys. kary za... kontakty w telefonie. Polski absurd.

Obowiązkowi rejestracji w GIODO podlega baza danych korespondencji przychodzącej i wychodzącej.

W komentarzach do tekstu można zresztą przeczytać nie tylko to, co ludzie o takim przepisie myślą, ale również pewne głosy rozsądku. Na przykład wypowiedź zzz (zobacz: link):

Cała Gazeta, znalazła martwy przepis i się czepia. Oczywiście, że powinniście to piętnować, bo jest głupie i bez sensu, ale bez straszenia ludzi... Gdyby względem kogokolwiek wyegzekwowano taką karę byłbym pierwszy w krzyczeniu, ale bądźmy powazni.

I pewnie z zzz należałoby się w pełni zgodzić, gdyby... gdyby jednak w innych przypadkach GIODO nie wykazało się równie formalistycznym podejściem do ustawy.

Przykładem może być choćby rejestr pism przychodzących i wychodzących z zakładów ubezpieczeń. Nawet papierowa wersja takiego rejestru powinna być według GIODO rejestrowana (zobacz: Zbiory danych podlegające rejestracji). Głowę więc daję, że i wersja elektroniczna, którą wykorzystują pewnie wszyscy ubezpieczyciele, w rejestrowanych zbiorach danych powinna się znaleźć. A choć można w rejestracjach e-GIODO znaleźć tak piękne bazy, jak na przykład Osoby badane w autobusie diagnostycznym Allianz to przy żadnym ubezpieczycielu rejestracji bazy danych pism wchodzących i wychodzących nie widziałem...

Promocja pośrednicząca

Ze wstępu wiemy już, że prawo stosować trzeba literalnie. Popatrzmy więc pod tym kontem na promocję Liberty Direct opisaną we wczorajszym Dzienniku Ubezpieczeniowym (zobacz: Program poleceń Liberty Direct w nowej odsłonie). Rzecz wydawałby się prosta - klient LD otrzyma "nagrodę", jeśli poleci usługi swojego ubezpieczyciela komuś na tyle skutecznie, że ten ktoś nie tylko zawrze z LD umowę, ale też ją i opłaci. Nagroda wynosi 50 zł za nowozawartą umowę OC i 100 zł za AC. Do tego nowy klient otrzymuje również zniżki - znów odpowiednio 50 i 100 zł odpowiednio dla OC i AC.

Oceniając poziom stawek KNF powinien brać pod uwagę wszystkie udzielane zniżki i promocje.

Coś w tym niebezpiecznego, czy niezgodnego z prawem?

Na pierwszy rzut oka nic. Schemat stosowany jest przy wielu produktach i usługach. Za polecenia w takiej, czy innej formie klienci są wynagradzani. Korzyści mają tu wszystkie strony - i firma pozyskująca stosunkowo tanio nowego klienta, i polecający, i ten, który z polecenia skorzystał. Sami wygrani.

Jeśli jednak głębiej się zastanowić, to powstaje pytanie, czy w przypadku akurat ubezpieczeń klient wykonujący za wynagrodzeniem, czy też dla nagrody, faktyczne działania na rzecz Liberty Direct nie podejmuje się przypadkiem pośrednictwa ubezpieczeniowego w rozumieniu odpowiedniej ustawy. Co prawda LD w dostępnym na stronach Regulaminie promocji w §3 ust. 2 bardzo próbuje się temu zagrożeniu wymknąć, bo pisze:

Klient nie jest upoważniony do wykonywania jakichkolwiek czynności w imieniu ani na rzecz Liberty w związku z udziałem w Promocji. Ponadto Klient nie jest upoważniony do wykorzystywania swojego udziału w Promocji jako formy prowadzenia przez niego działalności gospodarczej (...).

Nie mam jednak specjalnych wątpliwości, iż w razie sporu ważniejszy byłby fakt wypłaty klientowi wynagrodzenia (vel nagrody), a nie zapis powyższy. Szczególnie, że ilość wypłacanych nagród jest nieograniczona i klient spokojnie może - dzięki poleceniom - zarobić... znacznie więcej niż wynosi nawet jego składka.

Problem zresztą przy promocji innego directa dostrzegła już - stróżująca na różnych polach portfeli agentów ubezpieczeniowych, a w tym przypadku broniąca monopolu swoich członków na wykonywanie czynności agencyjnych - Polska Izba Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych.

PIPUiF aktywnie walczy o utrzymanie ustawowego monopolu agentów ubezpieczeniowych na reprezentację ubezpieczycieli.

Sprawa poprzedniego directa stosującego podobny do Liberty Direct model promocji - jak nietrudno się domyślić był to oczywiście Link4 - już na początku roku zgłoszona została do Komisji Nadzoru Finansowego (zobacz: pismo PIPUiF do KNF). Stanowisko PIPUiF, widzącego w takich promocjach możliwość naruszenia ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym, poparł nie tylko Rzecznik Ubezpieczonych, ale też i ProMotor.

Komisja - patrząc na czas rozpatrywania to jednak dość niechętnie - zajęła się sprawą, czego pierwszym efektem była zmiana przez Link4 schematu promocji (zobacz: "Zniżka dla przyjaciela" w Link4). A konkretnie to promocję wykastrowano z płatności na rzecz klienta polecającego usługi ubezpieczyciela. Pozostawiono jedynie zniżkę dla nowego klienta firmy.

Co ciekawe, w przypadku Liberty Direct, które będąc oddziałem bezpośrednio działaniom KNF nie podlega, konsekwencje uznania wypłacanych nagród za wynagrodzenie związane z czynnościami pośrednictwa ubezpieczeniowego nie będą pewnie wielkie. To jedna z wielu przewag oddziałów w stosunku do zakładów zarejestrowanych w Polsce.

Gorzej z klientami firmy. Bo jeśli uznać, że wykonywali oni czynności pośrednictwa, to oczywiście robili to bez odpowiedniego zezwolenia. A jeśli robili to bez odpowiedniego zezwolenia, to oczywiście zgodnie z art. 47 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym podlegają grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do lat 2. Potencjalnie więc klient LD - jeśli potwierdzone zostanie, że wykonuje czynności pośrednictwa - za 40 zł (bo od 50 zł nagrody trzeba jeszcze odliczyć podatek) może pójść na 2 lata do paki. Trudno mi sobie co prawda wyobrazić sąd, który w tym przypadku nie odstąpiłby od wymierzenia kary ze względu na niewielką społeczną szkodliwość czynu, ale... cóż, nieznajomość prawa szkodzi.

Zadziwiające jest, jak często ubezpieczyciele nie przykładają wagi do produkowanych przez siebie tekstów prawnych.

Głupi regulamin

Przy okazji - już poza wyżej opisaną sprawą - popatrzmy jeszcze raz na Regulamin promocji Liberty Direct, a konkretnie na §2 ust. 4 tegoż regulaminu:

Klientem może zostać osoba, która podała Liberty numer rachunku bankowego oraz numer NIP, adres właściwego urzędu skarbowego, które są niezbędne do wypłaty Nagrody oraz sporządzenia stosownej deklaracji podatkowej zgodnie z przepisami prawa.

To fantastyczny przepis pokazujący jak bardzo lekceważąco ubezpieczyciele podchodzą do produkowanych przez siebie tekstów prawnych - najczęściej ogólnych warunków ubezpieczeń. A tu tekstu regulaminu. Co jest nie tak?

Po pierwsze, spokojnie żądanie posiadania rachunku bankowego może być w tym przypadku uznane za klauzulę niedozwoloną. Szczególnie, że zdanie skonstruowano tak, iż może z niego wynikać, że podanie tego rachunku jest niezbędne do sporządzenia stosownej deklaracji podatkowej. A to jest oczywistą nieprawdą. (W najnowszym, październikowym numerze Miesięcznika Ubezpieczeniowego, który do Czytelników trafi zaraz po weekendzie, prof. Radosław Pawelec pisze właśnie o wadze składni przy konstrukcji tekstów prawnych.)

Jednak ważniejsze, że przepis zawiera ewidentnego babola, którego świadomy powinien być nie tylko każdy prawnik, ale też pewnie średnio rozgarnięta, a oglądająca dowolne programy informacyjne czy czytająca prasę, małpa w tym kraju. Otóż od 1 września 2011 osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej, a takich przede wszystkim promocja LD dotyczy, nie obowiązuje NIP. Uznał to już nawet ZUS nie żądając NIP-u od OFE. Przykro stwierdzić, że prywatny biznes jest od ZUS głupszy.

Nawet ZUS zaprzestał już żądania podawania NIP w przypadku osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.

Przy okazji o NIP

Ponieważ jednak problem pojawia się nie tylko przy Liberty Direct to przytoczmy odpowiednie przepisy. Od 1 września w Ustawie o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników mamy:

Art. 3. 1. Identyfikatorem podatkowym jest:

1) numer PESEL - w przypadku podatników będących osobami fizycznymi objętymi rejestrem PESEL nieprowadzących działalności gospodarczej lub niebędących zarejestrowanymi podatnikami podatku od towarów i usług;

2) NIP - w przypadku pozostałych podmiotów podlegających obowiązkowi ewidencyjnemu, o którym mowa w art. 2.

Gdyby, ktoś miał przy tym trochę wątpliwości to mamy jeszcze w tej samej ustawie:

Art. 3a. W przypadku gdy z odrębnych przepisów wynika obowiązek podawania NIP, obowiązek ten dotyczy wyłącznie podmiotów, które są obowiązane posiadać NIP na podstawie przepisów niniejszej ustawy.

oraz wyjaśnienie w odpowiedniej nowelizacji, tj. Ustawie o zmianie ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników oraz niektórych innych ustaw, co zrobić z druczkami, gdzie mamy rubryczkę NIP:

Art. 74. 1. Do wyczerpania nakładów druków formularzy, których wzory zostały określone na podstawie odrębnych przepisów, jednak nie dłużej niż do dnia 31 grudnia 2012 r., druki te mogą być stosowane wobec osób fizycznych, o których mowa w art. 5 ust. 2a ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą.

2. Uznaje się za prawidłowe zastosowanie druków, o których mowa w ust. 1, bez podania numeru identyfikacji podatkowej przez osoby fizyczne, o których mowa w art. 5 ust. 2a ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą.

Dodajmy jeszcze, że przywoływany tu art. 5 ust. 2a mówi o "osobach fizycznych objętych rejestrem PESEL nieprowadzących działalności gospodarczej lub niebędących zarejestrowanymi podatnikami podatku od towarów i usług". Czyli znów - wypisz wymaluj - o klientach Liberty Direct.

By dobić "prawników" (cudzysłów w tym przypadku chyba uzasadniony) Liberty Direct przytoczmy jeszcze jeden artykuł wspomnianej już nowelizacji:

Art. 69. W okresie od dnia 1 września 2011 r. do dnia 31 grudnia 2011 r. nie można żądać numeru identyfikacji podatkowej od osób fizycznych, o których mowa w art. 5 ust. 2a ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, jeżeli obowiązek jego przedstawienia nie wynika z przepisu prawa.

W mojej ocenie żądanie zawarte w inkryminowanym punkcie Regulaminu promocji Liberty Direct ewidentnie pod tenże artykuł podpada...

Marcin Z. Broda

 

Zobacz firmy: Allianz, GIODO, KNF, Liberty Direct, Link4, PIPUiF, ProMotor, RzU

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2011-10-07 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.