Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2011-10-04 >>>

 

Konferencje

 

Nawigacja

2011-10-05  

|<<

   

 >>|

2011-10-04  

<<<

>>>

 >>|

2011-10-03  

|<<

     

 

Data publikacji: 2011-10-04

Dz.U. nr: 2842

Obowiązkowe dla krętaczy

(PBUK, UFG)

Dobre i oczekiwane zmiany wprowadzone nowelizacją ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jak uporządkowanie niektórych definicji czy kwestii dotyczących PBUK i UFG, nie mogą przysłonić wad nowelizacji. Ostatecznie ustawa jest szkodliwa dla rynku, w tym dla klientów - seminarium IMP relacjonują Anna Mędzrzecka i Marcin Z. Broda

 

Z dniem 11 lutego 2012 wchodzi w życie większość przepisów nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zrozumienie niuansów wprowadzanych zmian jest niezbędne dla sprawnego poruszania się w nowym systemie nie tylko przez ubezpieczających, ale także, a może przede wszystkim, przez ubezpieczycieli. Poświęcone problematyce zmian w ubezpieczeniach obowiązkowych seminarium Insurance Meeting Point poprowadzili Dominika Kaczanowska i Piotr Kaczanowski.

Wielki sprzeciw

Trzeba powiedzieć jasno, że ustawa w nowym kształcie wzbudziła w wielu punktach sprzeciw zarówno prowadzących, jak i sali. Przyznano, że nowelizacja porządkuje pewne kwestie. Jednak te plusy okazały się w zdecydowanej mniejszości. Dotyczyły głównie sprecyzowania pojęć (np. pojazdu historycznego czy ubezpieczenia granicznego) czy zasad postępowania regresowego (w artykule 11 ust. 3 stan "po użyciu alkoholu" uzupełniono formułą szerszą: "w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości", dodano też stan po użyciu środków odurzających zamiast pod wpływem tych środków). Chwalono też zmiany dotyczące Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, które w znacznej części przygotowane zostały przez same te instytucje.

Nowelizacja stara się uporządkować niektóre znane problemy ustawy.

Jednak te jasne punkty, co wyraźnie i wielokrotnie podkreślali prowadzący, nie okazały się w żadnym stopniu wystarczające, aby zrównoważyć nieścisłości czy wręcz sprzeczności, które ustawa wprowadza. Jeśli celem była ochrona osób słabo uświadomionych to, jak zaznaczyli prowadzący, skomplikowanie zasad OC komunikacyjnego doprowadzi do jeszcze głębszej niewiedzy ubezpieczających. Piotr Kaczanowski sformułował nawet tezę, że w istocie nowelizacja ustawy pomoże nie uczciwym ludziom, a przede wszystkim krętaczom. Jak podkreślił Piotr Kaczanowski, ustawa żywotnie dotyczy milionów ludzi o zerowej świadomości ubezpieczeniowej i prawnej.

Ustawa dotyczy milionów ludzi o zerowej świadomości.

Diabeł tkwi w szczegółach

Tezy swojej prowadzący dowodzili na różnorodnych przykładach podając łącznie przynajmniej 20 mniejszych i większych wpadek ustawodawcy, w tym przede wszystkim te, które wprowadzają nieograniczoną możliwość rozwiązywania umowy ubezpieczenia w sposób, którego skutek pozostanie poza świadomością osób dokonujących tych czynności.

Na pierwszy ogień poszedł zapis art. 8a ust. 1 w myśl którego "Jeżeli ubezpieczający nie podał zakładowi ubezpieczeń znanych sobie okoliczności, o które zakład ubezpieczeń zapytywał przed zawarciem umowy ubezpieczenia obowiązkowego i które pociągają za sobą istotną zmianę prawdopodobieństwa wypadku ubezpieczeniowego, zakład ubezpieczeń ma prawo żądać odpowiedniej zmiany wysokości składki ubezpieczeniowej z uwzględnieniem zwiększenia prawdopodobieństwa wypadku ubezpieczeniowego wskutek okoliczności niepodanych do jego wiadomości." Abstrahując od niepojawiającego się gdzie indziej w ustawie określenia "wypadek ubezpieczeniowy", najważniejszym punktem zapalnym okazało się użycie słowa "żądać". Obiektem żywiołowej dyskusji stało się zagadnienie, czy określenie to oznacza, że ubezpieczający powinien wyrazić zgodę na zmianę wysokości składki, czy też jednak wysokość tę ustala sam ubezpieczyciel, a ubezpieczający ma co najwyżej prawo dowodzić, że zmiana była nieuprawniona.

Ustalenie momentu i trybu wypowiedzenia umowy to potencjalne piekło dla ubezpieczycieli.

Innym poruszonym tematem była grupa zagadnień zogniskowanych wokół problemu klauzuli prolongacyjnej oraz wypowiedzenia umowy. Dyskutowano kwestie momentu wypowiedzenia w kontekście prawa pocztowego (stempel, czy wrzucenie do skrzynki?), możliwego braku świadomości faktu wypowiedzenia umowy po stronie ubezpieczyciela, ale też i na przykład nabywcy pojazdu. Zastanawiano się również, jak w praktyce przeprowadzić zwrot składki w terminie 14 dni od dnia wypowiedzenia, jeśli o fakcie wypowiedzenia jeszcze ubezpieczyciel nie wie lub wypowiedzenie po jakimś czasie okaże się niezgodne z przepisami ustawy (np. ubezpieczający w chwili wypowiedzenia nie będzie miał zawartej drugiej umowy)

Jak pokazano ilość potencjalnych przekłamań, naciągnięć bądź działań nieuczciwych, jak oceniali zarówno prowadzący jak i uczestnicy seminarium, jest ogromna, zaś trudności logistyczne związane z "obsługą" nowelizacji - trudne do wyobrażenia. Piotr Kaczanowski zaryzykował wręcz stwierdzenie, że jest to potencjalne piekło dla ubezpieczycieli i ich klientów.

Równie zaciętą dyskusję wywołała rekalkulacja składki. Otóż nowe brzmienie ustawy przewiduje, że rekalkulacja jest możliwa jedynie w przypadku umowy niewypowiedzianej. Tymczasem to, czy umowa spełnia ten warunek, jak zaznaczyła Dominika Kaczanowska, jest wiadome dopiero w momencie jej zakończenia. Do tego bowiem dnia ubezpieczający może nadać list zawierający pismo z wypowiedzeniem tejże umowy. A jeśli umowa jest wypowiedziana to rekalkulacja nie jest możliwa. Według prowadzących przepis jest tak skonstruowany, że dotyczy to nawet rekalkulacji dokonanej przed chwilą wypowiedzenia umowy. Sala żywiołowo nie zgodziła się z logiką ustawy. Trzeba dodać, że prowadzący w wielu kwestiach przedstawili propozycje praktyki, która może być odpowiedzią na błędy i niedoskonałości ustawy.

Sala często i żywiołowo nie zgadzała się z logiką ustawy.

Chaos

Bałagan związany z możliwością wypowiadania umowy, różnymi podstawami tego wypowiedzenia, których w praktyce nie da się odróżnić w oświadczeniu woli składanym przez klienta oraz potwierdzanie polisami umów, które zostały wypowiedziane lecz oświadczenie woli jeszcze nie wpłynęło do ubezpieczyciela, potęguje jeszcze przewidywany chaos w informacjach wpływających do Ośrodka Informacji UFG. Określenie, kto, kiedy i jaką miał ważną umowę zamiast łatwiejsze stanie się o wiele trudniejsze.

Oprócz tych kluczowych problemów pojawił się szereg innych nieścisłości i niejasności, potencjalnie prowadzących do bardzo poważnych konsekwencji. Wyróżnić można chociażby niejasne określenie "odstąpienia" od umowy czy chaotyczne określenie warunków współpracy z UFG, który ma mieć prawo dochodzenia od zakładów ubezpieczeń "poniesionych kosztów".

Kontrowersji wokół nowelizacji jest mnóstwo. Podsumowując, prowadzący seminarium zasugerowali, że liczyć należy na praktykę, która, jak było to do tej pory, znajdzie swoje rozsądne sposoby na obchodzenie błędów legislacyjnych. Oby sędziowie wykazali się zrozumieniem dla takich praktyk.

Anna Mędrzecka, Marcin Z. Broda

 

Zobacz firmy: PBUK, UFG

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2011-10-04 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.