Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2009-12-31 >>>

 

Komentarze

 

Nawigacja

2010-01-04  

|<<

   

 >>|

2009-12-31  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2009-12-30  

|<<

     

 

Data publikacji: 2009-12-31

Dz.U. nr: 2401

Komentarz do: Komentarza Jerzego Szymańczaka

Z prawdziwą przyjemnością wezmę udział w dyskusji, która na łamach DU rzadko porusza problemy prawne o nieco wyższym stopniu trudności. Prawdziwa to dla mnie intelektualna uczta :)

Komentując problem wywołany artykułem P. Pawła Sikory, zgadzam się z "sensem" (tezy tam raczej nie było) wypowiedzi, że SN miał pole interpretacyjne do innego rozwiązania sporu, niż to uczynił. Oczywiście nie komentuję przymiotników używanych w felietonie, zaznaczając wyraźnie, że odcinam się od tego typu wypowiedzi.

I. Problem bowiem polega na tym, jak interpretować obowiązujący przed nowelizacją art. 442 k.c., a także czy są inne rozwiązania problemu, które raczej mieszczą się w sferze strategii sporu sądowego, niż obejmują przepisy dające się wyczytać wprost z przepisów tworzących normy jednej instytucji prawnej - przedawnienia.

Po pierwsze wszystkie przepisy normatywne są ze sobą połączone, czego przykład przedstawił P. Jerzy Szymańczak, informując o możliwości przerwania biegu przedawnienia.

Po drugie skoro normy nie mogą być ze sobą sprzeczne, to ewidentnie wydane w przedmiotowej sprawie orzeczenie SN, w mojej ocenie, nie uwzględniło choćby społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa i zasad współżycia społecznego. Wyraz konieczności stosowania owych zasad dał prawodawca w treści art. 5 k.c. Przepis ten powinien mieć moim zdaniem zastosowanie w omawianej sprawie jako replika na zarzut przedawnienia, podniesiony przez pozwanego. Nie jestem tu odkrywcą, gdyż podobnie wypowiedziała się judykatura (choć jest to wyjątek od zasady, że art. 5 k.c. stosuje się do obrony a nie do ataku, jednak pewną formę obrony można tu dostrzec).

Po trzecie z uwagi na uznanie przez SN zarzutu przedawnienia podniesionego przez pozwanego, SN nie rozpoznał sprawy co do istoty. Prawdopodobnie pełnomocnik powoda nie zastosował repliki opartej na art. 5 k.c. i tak sprawa się zakończyła. Pytanie, które warto postawić, to czy Sąd Najwyższy mógł z własnej inicjatywy wziąć pod uwagę ową normę?

II. Odnosząc się do komentarza P. Pawła Sikory trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, jakoby cyt.: "Jednak sędziowie SN w zasadzie nie mieli innego wyjścia jak właśnie tak zasądzić." Wykazałem powyżej, że sąd miał inne wyjście. Rzecz jasna nie doszło też do "zasądzenia", ale oddalenia powództwa, a to dla prawników znacząca różnica (pomijam postanowienie o kosztach postępowania, bo nie to jest omawianym problemem).

Rozszerzę zatem katalog pozycji, które warto przeczytać o Kodeks Postępowania cywilnego.

III. W interesie poszkodowanych (również klientów Gras Savoye Polska Sp. z o.o., ale czego się nie robi dla konkurencji) prostuję błędną informację podaną przez P. Jerzego Szymańczaka o obowiązywaniu nowej normy (art. 442[1] k.c.). Nowy artykuł ma zastosowanie do roszczeń, dla których przedawnienie nie nastąpiło do dnia 9 sierpnia 2007 roku. Nie ma znaczenia data powstania zdarzenia albo szkody, na co wskazuje P. Szymańczak. Znaczenie ma data przedawnienia roszczenia. Polecam zatem przeczytać całą ustawę nowelizującą k.c. w tym zakresie i przepisy kolizyjne, a sam Kodeks cywilny nawet dwa razy!

Wojciech Fallach

Grupa TUR

 

Linki:  

Wypowiedź stanowi element szerszej dyskusji. Zobacz także:

Komentarz Jerzego Szymańczaka

Paweł Sikora, Jeszcze raz o przedawnieniu

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2009-12-31 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.