Opisany przez nas w środę dodatek reklamowy PZU w Rzeczpospolitej (zobacz: PZU reklamuje najtańszą i najlepszą komunikację oraz PZU może naruszać w reklamie prawa innych firm) budzi coraz więcej wątpliwości. Kolejna firma, tym razem Axa, potwierdza, iż nie udzielała zgody na wykorzystanie w nim swojego logo. Agnieszka Dąbrowska, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Marketingu i Obsługi Klienta w Axie, pisze: "Zostaliśmy poproszeni o logo do artykułu - porównania cen." Narzeka przy okazji na oryginalny artykuł Elizy Więcław, w którym zamieszczono
Eliza Więcław i Rzeczpospolita prosiła Axę o zgodę na wykorzystanie jej logo przy porównaniu cen. |
|
|
złe logo jej firmy, pomimo, że Axa dostarczyła właściwe.
Sama Eliza Więcław wyjaśnia: "Materiał dotyczący stawek ubezpieczeń komunikacyjnych przygotowywałam do "Moich Pieniędzy" zgodnie z prawidłami sztuki dziennikarskiej. Majątkowe prawa autorskie po opublikowaniu każdego mojego artykułu należą do spółki Presspublica. Nie byłam świadoma, że artykuł został wykorzystany w dodatku reklamowym."
Rzeczpospolita nie wie, co czyni
Jednocześnie sama Rzeczpospolita zdaje się kręcić w sprawie dodatku. Andrzej Piersa, zastępca dyrektora Biura Reklamy i Ogłoszeń gazety, w odpowiedzi na nasze zapytanie napisał: "Dotarło do nas od Pani zapytanie w sprawie dodatku reklamowego PZU. Chciałbym prosić Panią o dokładne informacje, skąd pochodzą te dane, gdyż wielokrotnie prowadzimy działania testowe dla Klientów, w tym testów druku, ale wspomniany dodatek nie był przedmiotem zewnętrznej dystrybucji! Jeśli dysponuje Pani takim egzemplarzem lub jego scanem, wdzięczny będę za przesłanie i ujawnienie źródła posiadania."
Czyżby więc według Rzeczpospolitej dodatku nie było? Faktycznie nie był on dostępny w kioskach. Ale dotarł jednak do części prenumeratorów. Pewnie tylko Rzeczpospolita wie dokładnie do ilu, i do
Według rzecznika PZU stawki dealerskie dostępne są również u agentów firmy. |
|
|
których.
PZU uważa, że kłamiemy
PZU nie skomentowało opublikowanego w Rzeczpospolitej dodatku.
Jednocześnie w korespondencji Michał Witkowski, rzecznik PZU, zarzucił Dziennikowi Ubezpieczeniowemu kłamstwa. Jego zdaniem informacja o tym, iż ceny podane przez PZU do porównania Elizy Więcław dostępne są jedynie u dealerów "są po prostu kłamstwem" (zobacz o tych cenach: PZU nie jest najtańsze). Według Michała Witkowskiego takie ceny, jak podane w porównaniu Rzeczpospolitej, są jeszcze dostępne u agentów.
Przeprowadzone jednak przez Ogmę badanie cen informacji rzecznika prasowego PZU nie potwierdza. W badaniu sprawdzającym przedstawione przez Rzeczpospolitą porównanie ŻADEN agent PZU, dla ŻADNEJ lokalizacji, i dla ŻADNEGO z profili klientów nie zaproponował na ubezpieczenie nowych: Fiata, Skody, Nissana, czy Peugeota takich samych stawek, jak te dostępne w salonach dealerskich poszczególnych marek i pokazane przez Rzeczpospolitą. Stawki dealerskie nie są też dostępne przez PZU Direct.
Wydaje się więc, że to nie Dziennik Ubezpieczeniowy pisał nieprawdę, a raczej Michał Witkowski, rzecznik prasowy PZU, padł ofiarą nierzetelnej, wewnętrznej informacji w PZU. No, chyba, że wszyscy agenci PZU, którzy byli pytani przez Ogmę o oferty, celowo kilkakrotnie zawyżali stawki...
AS, EKO, MaB
Środowy dodatek reklamowy PZU w Rzeczpospolitej był dostępny dla części prenumeratorów, być może również w części sprzedaży detalicznej. To wie dokładnie gazeta. Być może był to faktycznie jakiś test przed szerszą dystrybucją; teraz pewnie wstrzymaną.
Tak, czy tak bardzo niepokojące jest, iż tekst redakcyjny zawierający loga kilku ubezpieczycieli wykorzystywany jest przez gazetę w promocji jednej z firm. Nie buduje to specjalnie ani wiarygodności tytułu, ani dziennikarza, którego materiał jest w ten sposób wykorzystywany.
Współczuć więc można Elizie Więcław, która rozmawiała z ubezpieczycielami, prosiła ich o zgodę na wykorzystanie logo przy własnym artykule. I którą teraz własny wydawca postawił - pewnie faktycznie bez jej żadnej wiedzy - w głupiej sytuacji.
No i już tylko śmieszne są zarzuty Michała Witkowskiego. Dla rzecznika prasowego formułowanie jakichkolwiek komunikatów przy braku wiedzy, jak działa i funkcjonuje własna firma to jeden z najpoważniejszych, dyskwalifikujących profesjonalnie, błędów..
Marcin Z. Broda
Zobacz firmy: Axa, Ogma, PZU
Artykuł: <<< 2009-12-18 >>>