+ Dochodzenie zadośćuczynienia od szpitala długotrwałe i kosztowne
+ Siedziba sądu wpływa na wysokość przyznawanych kwot
Jolanta Budzowska, radca prawny, członek zarządu międzynarodowego stowarzyszenia prawników zajmujących się szkodami na osobie PEOPIL, uważa, że pomysł zmian mających na celu przyspieszenie postępowania sądowego dotyczącego błędów lekarskich jest dobry. Konieczne byłyby zmiany, które spowodowałyby, że ciężar dowodu nie spoczywałby wyłącznie na pacjencie.
Ciężar dowodu nie powinien spoczywać tylko na pacjencie. |
|
|
Jolanta Budzowska dodaje, że szpitale utrudniają takie procesy i starają się je przedłużać. Oprócz długotrwałych procesów (podaje przykład sprawy, która toczyła się 15 lat), problemem dla pacjentów są również wysokie koszty sądowe. Poszkodowani nie wiedzą także, jakich kwot się domagać. Dodatkowo wysokość przyznawanych zadośćuczynień może się różnić w zależności od siedziby sądu. W Warszawie zasądzane są wyższe wysokości niż w mniejszych miejscowościach. Zdaniem Jolanty Budzowskiej, w mniejszych ośrodkach sądy myślą kategoriami przeciętnej życia w danej miejscowości. Dodaje również, że przyznanie np. 30 tys. zł za zakażenie żółtaczką jest niewspółmierne np. do 80 tys. zł przyznanych jakiejś gwieździe za opublikowanie zdjęcia topless w tabloidzie. Podaje jednak i przykłady prowadzonych przez siebie spraw, gdzie zadośćuczynienia wyniosły 600 tys. zł i 700 tys. zł. (EKO)
Za:
Rzeczpospolita, nr 286 (2009-12-07), str. C4, Rozmowa z Jolantą Budzowską, Trudno wygrać ze szpitalem
Zobacz firmy: PEOPIL
Artykuł: <<< 2009-12-07 >>>