Kolejne spotkanie Insurance Meeting Point poświęcone było Sztuce komunikowania się. Zebrało PR-owców oraz rzeczników zakładów ubezpieczeń. W kameralnym gronie dyskutowano, jak najlepiej przekazywać wiadomości, doskonalono ich techniki. Spotkanie, jak dla IMP, było nietypowe ponieważ niemal wszyscy wykładowcy byli spoza branży ubezpieczeniowej.
Informacja prasowa
Spotkanie rozpoczął Marcin Jaworski z Dziennika Gazety Prawnej, pokazując dobre i złe, lub raczej lubiane i nielubiane przez dziennikarzy, praktyki biur prasowych. Najwięcej mówił o informacjach prasowych, ale wspomniał też o konferencjach, spotkaniach z VIP-ami czy wywiadach. Podkreślał, że dziś redaktorzy w gazetach wymagają patrzenia w przyszłość. Nie są więc dla dużych gazet interesujące przeszłe wyniki finansowe, ale jedynie to, co będzie za miesiąc czy rok, czy kilka lat. A więc raczej prognozy, a nie analizy tego, co się stało.
Dziś trzeba mówić o przyszłości: planach, prognozach, rozwoju sytuacji. |
|
|
Marcin Jaworski pokazywał też konkretne przykłady dobrych i złych informacji (na bazie tego, co w ostatnim czasie do niego trafiło..). Wskazywał na ciekawe pomysły, sposoby zainteresowania czy zainspirowania dziennikarza. Oczywiście były też przykłady, jak go zanudzić. Kilka prostych porad zgromadzeni na sali rzecznicy przyjęli ze zrozumieniem i ... nadzieją, że ich firmy będą na łamach prasy gościły częściej..
Konflikt
Kolejne spotkanie prowadziła dr Lidia D. Czarkowska z Akademii Leona Koźmińskiego. Jej wykład poświęcony był konfliktowi - okolicznościom jego powstawania, mechanizmom wzrostu oraz sposobom radzenia sobie z konfliktem. Pokazywano techniki rozpoznawania oraz kontrolowania stresu czy zdenerwowania. W konfliktach ci "doradcy" potrafią doskonale wyłączyć myślenie i doprowadzić do sytuacji, w których podejmujemy nieracjonalne, niedobre decyzje.
Znać trzeba nie tylko własny typ osobowości, ale i typ osobowości rozmówcy. |
|
|
Jak gromadzimy emocje, czy są one natychmiast przez nas uzewnętrznione, czy też tłumione i gromadzone, pokazały proste testy psychologiczne. Sala podzieliła się (choć nigdy nie ma typów czystych) na towarzyskich sangwiników (tu znów chyba najwięcej), energicznych choleryków, perfekcyjnych melancholików i spokojnych flegmatyków, a w rezultacie na sprężynki (większość chyba) i kubeczki. Socjolog podkreślała przy tym, iż w komunikacji, w konflikcie trzeba znać nie tylko swój typ, ale przede wszystkim charakterystykę drugiej osoby. Dopiero to pozwala zrozumieć jej reakcje.
Kryzys
Pierwszy dzień spotkania zakończył Dariusz Tworzydło, trener i wykładowca, doradca PR. Mówił o procedurach i zasadach zarządzania w sytuacjach kryzysowych związanych z publikacjami prasowymi lub medialnymi.
Podstawowa rada brzmiała: być przygotowanym - stworzyć sztab kryzysowy, który będzie mógł szybko zareagować, przygotować procedury takich reakcji, określić kto i co może powiedzieć. Druga rada: szybkość. Reakcja, która przychodzi po tygodniu, jest już z reguły spóźniona, bo i wszystkie klasyczne media, i internet huczą i najczęściej przekaz ten nie jest dobry dla firmy. Wreszcie trzecia rada: spójność. Trzeba obrać jeden (ten dobry) kierunek i konsekwentnie kierunku tego się trzymać. Zmiany zdania, wahania, tłumaczenie się będą zawsze wykorzystane przeciwko firmie.
Zamieszczenia dobrze skonstruowanego sprostowania redakcja nie może odmówić. |
|
|
Prawo prasowe
Drugi dzień rozpoczął, poświęcony prawu prasowemu, a w szczególności sprostowaniom i odpowiedziom, wykład dr Marii Łoszewskiej-Ołowskiej z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Pokazywane były definicje i formalne wymagania dotyczące przysługujących instrumentów, prawne reguły związane z ich konstruowaniem, przesyłaniem i publikowaniem.
Generalną poradą dla chcących zamieścić sprostowanie lub odpowiedź firm było: zachować spokój. Sprostowanie czy nawet odpowiedź nie jest miejscem na wylewanie swoich emocji czy przedstawianie poglądów. Ma być jedynie miejscem rzeczowego prostowania nieprawdziwie podanych faktów. W tym sensie zresztą z reguły instrumenty te nie spełniają oczekiwań dotkniętych przez media firm, a w szczególności ich prezesów czy zarządów.
To samo można powiedzieć i interesująco, i nudno. |
|
|
Mówienie
Wreszcie zwieńczeniem konferencji był wykład prof. Jerzego Bralczyka o sztuce komunikowania się. W ponad dwugodzinnym, narzędziowym wystąpieniu profesor mniej opowiadał o słowach (z czego jest znany i co najczęściej można usłyszeć w telewizji czy przy różnych okolicznościowych wykładach), a więcej o samym mówieniu. Przedstawił techniki mówienia, intonacji głosu, akcentowania, gestów, które mogą być wykorzystane do zainteresowania lub ... zanudzenia słuchaczy. Było wiele o dwutakcie, trójtakcie czy elementach retoryki.
W pytaniach słuchaczy interesowały przede wszystkim: możliwości przebicia się do rozmówców, którzy są nastawieni do nas nieufnie lub nawet negatywnie (cztery techniki do wyboru), uczenie się gestów (tu ostrzeżenie - często gesty wyuczone są spóźnione i odbierane wtedy jako niewiarygodne) oraz dwutakt i trójtakt (lepiej mówić dobrze swoim niż się przestawiać; warto jednak mieć świadomość, jak się mówi i odpowiednio przygotowywać argumentację).
Jeszcze dalej
Tradycyjne dla IMP ważna była nie tylko część merytoryczna, same wykłady, ale i spotkania. Tu spotkania wieczorne (łatwo) zgromadziły wszystkich uczestników. Dyskutowano o firmach, o ludziach, o PR-e. Nawet do drugiej w nocy ciągnęły się dyskusje o upadku mediów, dziennikarstwa, zachowaniach rzeczników czy akcjach poszczególnych podmiotów i ich ocenie. Pojawiały się pomysły i podpowiedzi.
Kwestią otwarta pozostały na przykład, często najtrudniejsze, kontakty z mediami lokalnymi...
Marcin Z. Broda
Zobacz firmy: IMP, UW
Artykuł: <<< 2009-11-06 >>>