W czerwcowym wydaniu Miesięcznika Ubezpieczeniowego zwracaliśmy uwagę na nieprawidłowości w działalności niektórych kancelarii odszkodowawczych. Czas pokazał, że nasze wątpliwości co do niektórych metod działania takich firm był uzasadniona.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wydanym ostatnio wyroku uznał klauzule stosowane przez jedną z kancelarii odszkodowawczych za niedozwolone postanowienia umowne.
Każde odszkodowanie to efekt pracy kancelarii - nawet po 4 latach od rozwiązania/wygaśnięcia umowy. - klauzula abuzywna. |
|
|
Chodzi konkretnie o zastrzeżenie, że uzyskanie przez pokrzywdzonego odszkodowania w ciągu 48 miesięcy od rozwiązania umowy (niezależnie od trybu rozwiązania) uznaje się za skutek działań kancelarii. Łatwo sobie wyobrazić, do jakich nadużyć mogło prowadzić - np. kancelaria mogłaby próbować dochodzić swojego wynagrodzenia nawet w sytuacji, gdy poszkodowany był niezadowolony ze współpracy, wypowiedział umowę i sam - po 3 latach od wypowiedziana umowy - uzyskał odszkodowanie w procesie z ubezpieczycielem. Zwrócono również uwagę na wysokość odsetek karnych zdecydowanie przekraczającą wysokość odsetek maksymalnych wskazanych w kodeksie cywilnym - kancelaria zastrzegła odsetki równe trzykrotnej wysokości odsetek ustawowych.
Poszkodowany nie może wypowiedzieć umowy przez 18 miesięcy. - klauzula abuzywna. |
|
|
Na finał czeka również wymiana korespondencji pomiędzy
UOKiK a inną kancelarią odszkodowawczą, dotycząca postanowienia, w którym kancelaria zastrzegła, że konsument może wypowiedzieć umowę dopiero po osiemnastu miesiącach, podczas gdy takie uprawnienie kancelaria ma już od początku obowiązywania umowy.
Oczywiście, nie można generalizować - nie wszystkie kancelarie odszkodowawcze zawierają w umowach klauzule abuzywne. Z drugiej jednak strony, powyższe przypadki stanowią te, które UOKiK wykrył - zapewne na rynku kancelarii odszkodowawczych jest jeszcze wiele przypadków czekających na "zdemaskowanie". Zanim to jednak nastąpi poszkodowani powinni dokładnie przeczytać umowę z kancelarią, a w razie jakichkolwiek niejasności od razu prosić o wyjaśnienie. Po podpisaniu umowy można się wprawdzie powołać na abuzywność postanowień umowy, lecz jest to trudniejsza droga niż zmiana umowy przed jej podpisaniem.
Nie ma znaczenia czy przedsiębiorca korzysta z zawartych w umowach klauzul abuzywnych. |
|
|
Jeżeli kancelaria nie chce się zgodzić na zmianę, to trzeba się dobrze zastanowić czy warto taką umowę zawrzeć.
W kontekście klauzul abuzywnych warto też zwrócić uwagę na wydany ostatnio wyrok dotyczący sytuacji, w której podmiot stosujący we wzorcu umownym klauzulę abuzywną, broni się przed wpisem klauzuli do rejestru klauzul abuzywnych powołując się na fakt jej niestosowania w praktyce. Kwestię tę rozstrzygnął Sąd Apelacyjny w Warszawie, w orzeczeniu w sprawie odwołania od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który to orzekł o wpisaniu do rejestru klauzul niedozwolonych dwóch postanowień stosowanych przez szkołę językową. W apelacji szkoła podniosła, że w praktyce nie stosuje zakwestionowanych klauzul. Tymczasem Sąd Apelacyjny jednoznacznie wskazał, że fakt wykorzystywania bądź niewykorzystywania zawartej w umowie klauzuli nie ma znaczenia w procesie dotyczącym uznania postanowienia za niedozwolone. Istotna jest jedynie treść postanowienia i jego możliwe interpretacje.
Piotr Czublun, radca prawny, CMS Cameron McKenna
Paweł Stykowski, aplikant radcowski, CMS Cameron McKenna
Zobacz firmy: CMS Cameron McKenna, SOKiK, UOKiK
Artykuł: <<< 2008-08-08 >>>