Dziennik Ubezpieczeniowy

Dziennik Ubezpieczeniowy >> Szukaj 

 

Archiwum :: O Dzienniku :: Prenumerata 

 Szukaj

 

 

Artykuł: <<< 2008-05-16 >>>

 

Komentarze

 

Nawigacja

2008-05-19  

|<<

   

 >>|

2008-05-16  

|<< 

<<<

>>>

 >>|

2008-05-15  

|<<

     

 

Data publikacji: 2008-05-16

Dz.U. nr: 1992

Komentarz do: Komentarza Wiesława Kwolka

Panie Wiesławie,

Pieniactwo to również "chorobliwa skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd", a krytyka to "surowa lub negatywna ocena kogoś lub czegoś lub tekst lub wypowiedź zawierające taką ocenę", natomiast krytyczny "(człowiek) surowo lub negatywnie oceniający kogoś lub coś", "(tekst) oparty na rzeczowej analizie i ocenie" (według Słownika Języka Polskiego PWN).

Tak, czy inaczej odstępując od znaczeń słownikowych i mieszania w dyskusję filozofów uważam sam pomysł ubezpieczenia się doradców za trafny, z tego co wnioskuję Pan również. Według mnie Pana krytyka wysokości sumy ubezpieczenia dla doradców jest chybiona, bo śledząc rynek usług prawnych zauważył Pan, jakie sumy ubezpieczenie posiadają wielkie korporacje prawnicze w stosunku do spraw w jakich doradzają. Według danych udostępnionych przez RzP w dodatku Ranking Korporacji Prawniczych z 16.04.2008 roku jedna z największych korporacji (mniejsza o nazwę) doradzająca w transakcji np. za 250 mln zł posiada ubezpieczenie na 40 mln zł, inna kancelaria doradzająca w trzech sprawach za 270 mln Euro/120 mln Euro/100 mln Euro posiada ubezpieczenie na 20 mln zł?!! Więc wytykanie "czeladniczkom"(mniejsza o znaczenie terminu) niskiej sumy ubezpieczenia, gdzie doradzają oni w znacznie mniejszych i błahych sprawach i udzielają porad o znacznie mniejszym kalibrze jest nieporozumieniem. Co więcej, według mnie to, że się w ogóle ubezpieczają bez takiego obowiązku jest chwalebne i nie należy tego krytykować w tak obraźliwy sposób wytykając brak praktyki u swoich kolegów z uprawnieniami.

Tak dla wiadomości nie jestem jednym z doradców prawnych, jednak w ramach prowadzonej działalności też posiadam ubezpieczenie na 500.000,00 zł, bo choć nie mam takiego obowiązku to wiem, że licho nie śpi, a spraw o większej kwocie do tej pory nie prowadziłem więc sensu wyższej sumy ubezpieczenia też nie ma.

W kwestii formy pośrednictwa i tego, kto i jak to robi nie wnikam, bo się na tym nie znam, ale jestem spokojny, bo mniemam, że Pan całej swojej wnikliwości i elokwencji wyłapie wszystkie nieprawidłowości i niebezpieczeństwa.

Kłaniam się

Krzysztof Kawałowski

 

Linki:  

Dz.U. nr 96 (1991) z dn. 2008-05-15; Komentarz Wiesława Kwolka

 

Komentuj Prześlij  Drukuj

Artykuł: <<< 2008-05-16 >>>

 

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.