Przez cały tydzień nie milkły rynkowe komentarze po powołaniu Roberta Sokołowskiego na fotel prezesa Generali. Opowiadano, że już jego pierwszy mail do "załogi" wywołał szok kulturowy. Zastanawiano się, jakie mogą być pierwsze ruchy. Jak będzie wyglądać polityka personalna. I w biurze, i poza nim. Czy np. Małysz zostanie w reklamie Generali? Czy może zostanie jedynie podkręcony do poziomu skuteczności 70% zniżki? Ubezpieczeniowcy z życia pytali się z kolei z pewnym zaciekawieniem: "Kto to jest Sokołowski?"
W każdym razie może być ciekawie.
Skuteczność
Mniej już ciekawie wyglądają sprawy ubezpieczeń z UFK vel "polisolokat" (zobacz: UFK: "Przywiązani do polisy" w natarciu). Zabieg z pokazywaniem twarzy prezesów "odpowiedzialnych" za UFK medialnie chyba się nie przyjął. Przynajmniej na razie. Jeśli jednak sprawa dojdzie - jak powoli frankowcy - do poziomu polityki, może okazać się, że był to chwyt trafiony. Politycy chętnie zrzucą winę na wrednych prezesów i krwiopijców.
KNF broni banków przed frankowcami. |
|
|
Na razie na szczęście można obserwować jedynie różnice w podejściu KNF do problemu frankowców i UFK. W pierwszym przypadku KNF broni banków i ich stanowiska jak niepodległości. Przy UFK mamy sytuację przeciwną - projekt rekomendacji potwierdza niedwuznacznie, że praktyki stosowane przez ubezpieczycieli i banki były złe.
Warto się pewnie zastanowić, skąd takie właśnie stanowisko Komisji.
Ciekawa jest przy tym pewna zmiana w zachowaniu się wielu ubezpieczycieli oraz wielu ubezpieczeniowców. Coraz większa grupa słucha chyba z uwagą wypowiedzi Marcina Orlickiego (zobacz: Bancassurance: idą zmiany i Prawnicy i ubezpieczeniowcy: klauzule abuzywne). Można się z nim zgadzać lub nie - niektórzy uważają nawet, że obraża on ubezpieczycieli - ale trzeba przyznać mu jedno: to jego oceny i przewidywania sprawdziły się.
Nieprzekonani powinni zwrócić uwagę na coraz szerszy front instytucji, które o zmiany w bancassurance się upominają. Kolejny to Rzecznik Praw Obywatelskich: RPO: do MS ze sprawą bancassurance. I niezależnie, czy same pozwy zbiorowe będą skuteczne, czy nie (zobacz: Pozwy zbiorowe to na razie obietnica), to dziś są one już tylko jedną z wielu metod nacisku na ubezpieczycieli.
Tysiące skarg
Jeśli o nacisku na ubezpieczycieli mowa, to nie możemy zapomnieć o akcji kancelarii odszkodowawczych skierowanej przeciwko przede wszystkim PZU i Warcie: 1,5 tys. skarg do UOKiK-u od członków PIDiPO. Innym ubezpieczycielom też się proporcjonalnie dostanie, ale to ci dwaj zapłacą najwięcej.
Ubezpieczyciele atakowani są z coraz większej liczby stron. |
|
|
Mniej może to wciąż uderzyć w PZU, które dysponuje głęboką siecią własnych agentów i doskonale wykorzystuje różnicę w wysokości prowizji pomiędzy rynkiem, a siecią własną. Jeśli rynek za odnowienie umowy komunikacyjnej płaci zależnie od ubezpieczyciela 12-15-18% (nie wspominając o ofertach wyższych), to przyjmowane przez sieć prowizji na poziomie 3% miażdży konkurencję. Bonus w wysokości 10-15 punktów w CR jest wynikiem wręcz niesamowitym.
Okrążenie
Na zakończenie podsumowania jeszcze dwie sprawy.
Z kronikarskiego obowiązku odnotuję ubezpieczenia zdrowotne: Ustawa o DUZ dopiero na etapie konsultacji założeń. W skrócie - nie ma realnych szans na cokolwiek, a na pewno na cokolwiek rozsądnego. Projekt jest niczym gorący kartofel. I czym bliżej wyborów, tym pewnie temperatura kartofla będzie rosła.
Drugie jest chyba poważniejsze. A dla mnie strasznie smutne. Coraz wyraźniej widać, że ubezpieczenia są okrążone. Z każdej strony następuje atak. Bancassurane, UFK, UOKiK, obecne i stare zadośćuczynienia. Gdzie się nie obrócić, gdzie nie spojrzeć tam problem, atak, pretensje. Na dłuższą metę nie da się tak robić biznesu. W takiej atmosferze nikt nie będzie chciał kupować dobrowolnych ubezpieczeń.
Bo - według tego, co widzi i słyszy - po co?...
Marcin Z. Broda
Zobacz firmy: Generali, KNF, MS, PIDiPO, PZU, RPO, UOKiK, Warta
Artykuł: <<< 2014-02-10 >>>