Czekając na zapowiedzianą przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendację w zakresie bancassurance ubezpieczyciele, banki i osoby związane z branżą zastanawiają się jakie regulacje mogłyby polepszyć obecną sytuację na tym polu (Zobacz: Sektor bancassurance czeka na regulacje). Wśród wielu nasuwających się wątpliwości w tym temacie, pojawiły się pytania o najważniejsze kwestie, które powinny zostać uregulowane, a także o zasadność wydawania rekomendacji. Jak ustosunkowują się do zapowiedzianej rekomendacji prawnicy?
Potrzeba bardziej gruntownych zmian. |
|
|
Niezbędne są zmiany w prawie
Dr Marcin Orlicki, radca prawny, uważa, że już samo zwrócenie uwagi na nieprawidłowości w praktyce funkcjonowania ubezpieczeń zawieranych za pośrednictwem banków jest zasługą Rzecznika Ubezpieczonych i KNF. Widzi on jednak potrzebę bardziej gruntownych zmian, gdyż kolejna rekomendacja może okazać się niewystarczającą regulacją. "Obawiam się, że skończyły się już możliwości działań służących poprawie bancassurance w ramach istniejącego systemu prawnego. Nie udało się istotnie zmienić sytuacji poprzez samoregulację, zaś ewentualne działania nadzorcze KNF nie osiągną zapewne trwałych pozytywnych efektów, jeśli nie będą im towarzyszyły zmiany prawa" - dodaje Marcin Orlicki. Wyraźnie zaznacza, że nie chodzi o regulacje, które będą tłamsiły bancassurance, lecz takie, które bancassurance ucywilizują. "Przez ucywilizowanie bancassurance rozumiem stworzenie bankom możliwości zarabiania pieniędzy z wykonywanego przez nie pośrednictwa ubezpieczeniowego (poprzez regulację instytucji agenta bankowego w ustawie o pośrednictwie ubezpieczeniowym), danie im szansy skutecznego zabezpieczenia ich interesów kredytowych (poprzez zmiany dotyczące konstrukcji ubezpieczenia na życie), przy jednoczesnym poszanowaniu praw konsumenckich ubezpieczających" - precyzuje Marcin Orlicki.
Zmiany powinny ucywilizować, a nie stłamsić bancassurance. |
|
|
A może jednak rekomendacja wystarczy
Innego zdania jest Piotr Czublun, radca prawny w kancelarii Czublun Trębicki. Według niego rekomendacje mogą być najlepszym rozwiązaniem, byleby KNF podszedł do problemu w sposób efektywny, rozumiejąc możliwości i ograniczenia rynku przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedniego poziomu ochrony interesów klientów. Piotr Czublun uważa, że nienajlepszym rozwiązaniem jest kompleksowe uregulowanie ubezpieczeń grupowych, ponieważ ten sposób musi oznaczać wejście na dość długą i nie konieczne najbardziej efektywną ścieżkę legislacyjną. "Doświadczenia ostatniej nowelizacji kodeksu cywilnego w obszarze umowy ubezpieczenia, która do dzisiaj przysparza wielu problemów interpretacyjnych, pokazują, że tworzenie prawa wyłącznie przez teoretyków prawa, a póki co tak to w naszym kraju wygląda, nie zawsze oznacza przyjmowanie najlepszych konstrukcji prawnych. Z tego też względu na obecnym etapie rozwoju rynku i naszych doświadczeń legislacyjnych lepiej będzie, jeżeli ustawodawca pozostawi obszar ubezpieczeń grupowych bez dodatkowych regulacji ustawowych" - mówi Piotr Czublun. Dodaje, że biorąc pod uwagę dość dużą elastyczność w konstruowaniu rekomendacji przez KNF, który nie jest związany wymogami procesu legislacyjnego, ten sposób tworzenia prawa wydaje się w tym wypadku najbardziej optymalny.
KNF musi podejść do problemu w sposób efektywny, rozumiejąc możliwości i ograniczenia rynku. |
|
|
Co wymaga naprawy
Prawnicy wymieniają kilka kluczowych kwestii, które powinny zostać uregulowane na drodze prawnej czy też w ramach rekomendacji. Piotr Czublun wymienia wśród nich m.in. wyraźne nakazanie bankom informowania klientów o koszcie ubezpieczenia (i nie jako jednej z wielu opłat bankowych, ale raczej jako precyzyjnie podanej i wskazanej w odpowiednio widocznym miejscu informacji). "Dodatkowo banki powinny podawać klientowi dokładne dane o zakresie ubezpieczenia, ze wskazaniem w szczególności czy mamy do czynienia z produktem zabezpieczającym zobowiązania klienta wobec banku, czy też z produktem, który został zaoferowany jedynie jako uzupełnienie oferty bankowej" - mówi Piotr Czublun. Uważa poza tym, że klient powinien otrzymywać regularnie (np. raz na rok) informacje o ubezpieczeniach, z jakich aktualnie korzysta będąc klientem banku, ze wskazaniem ubezpieczycieli i danych do centrum likwidacji szkód. Marcin Orlicki podkreśla z kolei, że ważne jest jasne określenie roli banku, gdyż nie powinien on być jednocześnie ubezpieczającym i agentem. "Jasne uznanie, że banki są pośrednikami ubezpieczeniowymi pozwoli im uczciwie konkurować z innymi pośrednikami. Klienci będą korzystali ze wszystkich prerogatyw konsumenckich w stosunku do ubezpieczycieli i banków, które są tych ubezpieczycieli agentami" - mówi Marcin Orlicki. "Czy można osiągnąć to wszystko bez zmian w prawie? Obawiam się, że nie" - podsumowuje.
Kinga Wiśniewska
Zobacz firmy: Czublun Trębicki, KNF, RzU
Artykuł: <<< 2012-10-15 >>>